Odwiedziliśmy bar razem z chłopakiem we wrześniu 2014 i totalna klapa. Skuszeni gwarem i ciekawym wnętrzem postanowiliśmy się czegoś napić, zapytałam barmana co poleca w niskiej, przystępnej dla studentów cenie. Barman zaproponował nam cytrynówkę stwierdził ze dziś jest promocja i jeden szot za zeta oczywiście z niedowierzaniem stwierdziłam ze robi sobie żarty no ale po długich namowach skusiliśmy się wystawił 4 kielony i ze skwaszoną miną mówi 16 złotych. Pomyślałam no nieźle nas wkręcił no i zaczelismy szukać drobnych barman zaczął głupio komentować i rzucać tak rzucać pieniędzmi ze jeszcze 2 złote mimo ze dopiero kładliśmy gotówkę na ladę skompromitował nas przy wszystkich klientach