Odpowiadasz na:

Re: nie radzę sobie - dużo krzyczę na dziecko

ja mam blizniaki i tez sporo w tym wieku na dzieci krzyczalam, pozniej plakalam razem z nimi i je przepraszalam ;)
teraz widze, ze takie sytuacje lepiej przeczekac, lepiej wlasnie odwrocic... rozwiń

ja mam blizniaki i tez sporo w tym wieku na dzieci krzyczalam, pozniej plakalam razem z nimi i je przepraszalam ;)
teraz widze, ze takie sytuacje lepiej przeczekac, lepiej wlasnie odwrocic sie na piecie, policzyc do 10ciu, wyjsc z pokoju, uspokoic sie! krzyk nic nie da, bedzie jeszcze gorzej i dojdzie do tego frustracja... ale mialam dokladnie tak samo, niby wszystko rozumialam, ze nie mozna itp. ale sama zawsze bylam nerwusem i pierwsza reakcja to byl wlasnie krzyk...
pozniej i dzieci sa madrzejsze i my, ja teraz na dzieci juz w ogole nie musze krzyczec, teraz juz rozumieja i sluchaja ;) ale do tego potrzeba jeszcze ok. 2 lat ;)
powodzenia! i starj sie po prostu panowac nad emocjami!
moze potrzeba Ci wypoczynku od dziecka? czasem wystarczy samotny wieczorny spacer, ja tak wlasnie uciekalam, niby wyrzucic smieci, a znikalam na pol godziny ;) wtedy plakalam i oddychalam pelna piersia ;) to minie zobaczysz! i pamietaj, ze dziecko kocha Cie calym sercem, a te zlosliwosci to proba sil, na co moze sobie powzolic maly lobuz!

zobacz wątek
12 lat temu
~aga

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry