Odpowiadasz na:

Re: nie radzę sobie - dużo krzyczę na dziecko

Dzięki za Wasze posty. Jeśli jesteśmy w domu to staram się nie reagować na jej krzyki i płacze (dziś rano np. z racji tego że była niegrzeczna przy ubieraniu powiedziałam jej że nie dostanie... rozwiń

Dzięki za Wasze posty. Jeśli jesteśmy w domu to staram się nie reagować na jej krzyki i płacze (dziś rano np. z racji tego że była niegrzeczna przy ubieraniu powiedziałam jej że nie dostanie ciastka - ona potem "ciacho ciacho" i ryk jak mówiłam spokojnie, że nie, bo była niegrzeczna... poryczała i przestała) ale mam problem np. na klatce jak wchodzimy. Może mi się nie spieszy aż tak ale to jej zatrzymywanie na każdym półpiętrze doprowadza mnie do furii... Albo marudzenie przy porannym siadaniu na nocnik :/ Później w ciągu dnia siada ale rano zawsze jest ryk :/ A najczęśniej niestety wstaje na ostatnią chwilę (nie mam sumienia budzić jej o 6 :/) i potem jest pośpiech. Budzić wcześniej? Odpuścić poranny nocnik? (jeszcze i tak chodzi w pieluchach - jesteśmy na początku odpieluchowywania).

A macie tak, że złość na męża odreagowujecie na dziecku? W sensie własnie krzykiem?

zobacz wątek
13 lat temu
~mama małego złośliwca

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry