Odpowiadasz na:

Re: nie radzę sobie - dużo krzyczę na dziecko

no wiec z kim my tu konwersujemy... jaga nie masz zielonego pojęcia o macierzynstwie,zarzucasz nam matkom złe i nieswiadome macierzynstwo na podstawie własnych obserwacji i przeczytaniu paru... rozwiń

no wiec z kim my tu konwersujemy... jaga nie masz zielonego pojęcia o macierzynstwie,zarzucasz nam matkom złe i nieswiadome macierzynstwo na podstawie własnych obserwacji i przeczytaniu paru książeczek czy portali internetowych... i do tego jestes tak pewna siebie...
" ja zamierzam waszych błędów nie popełniać i mój dwulatek na pewno nie doświadczy sfrustrowanej matki i ojca, krzyków, irytacji i o czym tam jeszcze piszecie"
pozyjemy, zobaczymy, (oczywiscie zycze ci tego swietego spokoju buchaha) a wzielas pod uwage hormony które buzują po porodzie? albo szok poporodowy? znam kobite ktora zawsze chciala miec dziecko,miala dobry charakter,spokojna dziewucha,mysląca pozytywnie, ale po porodzie cos jej sie stalo i nie mogła patrzec na to dziecko.
" tylko szczęśliwi rodzice mogą zagwarantować szczęśliwe dzieciństwo"
to sie zdarza tylko chyba w reklamie np winiary...
w każdym związku są kłótnie, nieporozumienia itp, nie ma idealnych par, my jestesmy szczesliwi ze sobą ale są sytuacje ze któres z nas krzyknie na małego i już! człowiek jest tylko człowiekiem a nie maszyną pozbawioną uczuć.

zobacz wątek
12 lat temu
~Basik

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry