Odpowiadasz na:

Re: nie radzę sobie - dużo krzyczę na dziecko

no i rozmawiajcie z mezem, czesciej i spokojniej... ukladajcie plany finansowe, moze to beda male kroczki, moze nie ma szans na polepszenie sytuacji materialnej, ale spokojna rozmowa czasem wiele... rozwiń

no i rozmawiajcie z mezem, czesciej i spokojniej... ukladajcie plany finansowe, moze to beda male kroczki, moze nie ma szans na polepszenie sytuacji materialnej, ale spokojna rozmowa czasem wiele daje... mozna sprobowac ulozyc plan naprawczy finansow, zastanowic sie na co Was stac, co mozna odpuscic i przeczekac zly okres. sprawy finansowe wszystkich potrafia wyprowadzic z rownowagi... a jak bedziesz wiecznie sfrustrowana do niczego dobrego to nie doprowadzi... pamietaj co masz najcenniejszego! rodzine :) czasem warto na prawde zacisnac zeby, zrobic dobra kolacje mezowi, spokojnie pogadac, przytulic, przeprosic za zly czas i nerwy... tak samo z dzieckiem: cieszyc sie kazda chwila spedzona z nia! moze sproboj wymyslac jakies ciekawe tematy po powrocie ze zlobka, co bedziecie dzis robic w domu! moze malowanie lapkami, moze wycinanki, moze wspolne wyglupy! dawaj jej zadania, o ktorych bedzie myslala, az do powrotu ze zlobka: "pamietasz co mialysmy dzis robic? razem malowac, zbierac roslinki i je zasuszac np. miedzy kartkami w ksiazce, lepic z ciastoliny itp." wiem, po pracy nie masz juz sily, ale niech dziecku dom dobrze sie kojarzy! a przede wszystkim z usmiechnieta mamusia :) powodzenia!

zobacz wątek
12 lat temu
~aga

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry