Re: nie radzę sobie - dużo krzyczę na dziecko
Jaga - to przygotowywanie, o którym piszesz, jest ważne. Jest to podstawa teoretyczna. I warto sobie poczytać, przemyśleć różne sprawy. To trochę jak szkoła :-) A potem rodzi się dziecko - i......
rozwiń
Jaga - to przygotowywanie, o którym piszesz, jest ważne. Jest to podstawa teoretyczna. I warto sobie poczytać, przemyśleć różne sprawy. To trochę jak szkoła :-) A potem rodzi się dziecko - i... okazuje się, że teorie często nijak się mają do praktyki bądź inaczej - teorią nie da się nadrobić doświadczenia i umiejętności - tak samo jak w życiu zawodowym. Dlatego przygotowanie do świadomego macierzyństwa (w tym oczekiwania odnośnie tego jak to będzie i jaką się będzie matką) nie nadrobi faktycznego doświadczenia. I tak samo jak w życiu zawodowym, często trzeba improwizować, eksperymentować - tak, niestety na własnym dziecku :-) Dopóki nie nauczymy się jak faktycznie być dobrą mamą.
oczywiście, że masz rację, dopiero doświadczajac realnie macierzyństwa weryfikujemy całokształt wiedzy teoretycznej, którą na ten temat posiadamy. jednak, dalej obstawiam przy swoim, że większość tej tajemnej wiedzy nie posiada, bo zwyczajnie do pewnych rzeczy nie dorosła. potraficie czytać o hormonach, medycznych sprawach, tak naprawdę nie mając wiekszej specjalistycznej wiedzy i niewiele z tego rozumiejąc, a nie wysilicie się planując dziecko, by poczytać o jego wychowaniu? jesli teoria nie ma znaczenia, to JAKIM CUDEM POLECACIE SOBIE POZYCJE LITERATUROWE W TYM NAWET WĄTKU, BY ROZWIAZAC PROBLEMY? I czy nie powinno się tych pozycji jednak przeczytać ZANIM takiego dwulatka wychowuje się w realu?
zobacz wątek