Re: nie radzę sobie - dużo krzyczę na dziecko
"myślisz, że interesuje mnie co kto myśli nt mojego życia?"
Tak, przez cały wątek przedstawiasz je jako jedynie słuszne.
Mówisz, że chcesz dyskusji, ale
"bo...
rozwiń
"myślisz, że interesuje mnie co kto myśli nt mojego życia?"
Tak, przez cały wątek przedstawiasz je jako jedynie słuszne.
Mówisz, że chcesz dyskusji, ale
"bo chyba świadome dojrzałe osoby (mąż i żona), NAJPIERW takie rzeczy przetrawiają, omawiają, czytają, dowiadują się, planują...a potem stwierdzają, tak jesteśmy gotowi, wiemy z czym to się je. i nie, nie rzucajcie mi tu, że póki nie masz tego dzieciątka na ręku nie możesz wiedzieć. zalegacie na forum, czytacie o tym wszystkim, obserwujecie koleżanki, potraficie przed ciążą zrobić rozeznanie nt wózka czy fotelika, a kto z Was przygotował się wychowawczo do roli matki i ojca zanim został matką i ojcem?świadomie rozmawiał o tym jakie zmiany następują w małżeństwie i w życiu?o tym jak wychowywać dziecko, jakie zasady wprowadzić, jaki plan dnia przyjąć?"
ciężko z tym dyskutować bo DOŚWIADCZENIE mówi, że jedyne prawdziwe zdanie to "póki nie masz tego dzieciątka na ręku nie możesz wiedzieć".
Jak to czytam: "świadomie rozmawiał o tym jakie zmiany następują w małżeństwie i w życiu?o tym jak wychowywać dziecko, jakie zasady wprowadzić, jaki plan dnia przyjąć?" - i to ma być PRZED narodzinami i potem mam to zastosować.
Urocze to, ale buzia się śmieje na wspomnienie jak to się ma do życia. Ale to jest piękne. Wiele pięknych chwil przed Tobą, piękniejszych niż to zaplanowałaś.
zobacz wątek