Re: nie slowni ludzie
No własnie, to jest to co sprawia, że ludzie nie przychodzą. Pracodawcy skarżą się na niesłowność a często sami nie świecą dobrym przykładem. Jeśli ktoś jest uczciwy, ma jasno sprecyzowane...
rozwiń
No własnie, to jest to co sprawia, że ludzie nie przychodzą. Pracodawcy skarżą się na niesłowność a często sami nie świecą dobrym przykładem. Jeśli ktoś jest uczciwy, ma jasno sprecyzowane oczekiwania wobec pracownika i podaje mu konkrety wtedy pracownik wie na co się decyduje. Nie będziemy kupować kota w worku. Cwany szefuncio bieże sobie na każdy dzień nową osobę na "dzień próbny" i tym sposobem ma miesiąc darmową siłę roboczą.
A co do wynagrodzenia - Panie prowadzące butiki oferują 1100zl na ręke, tłumacząc, bo taki rynek bo coś. Kobieto, Pani Bizneswoman od siedmiu boleści, skoro nie stać Cię na godziwe wynagrodzenie to nie otwieraj wlasnej działalnosci albo prowadź ją sama! Wszyscy wycierają sobie gęby rzekomym kryzysem, a tak na prawdę chodzi o to by z biednego czlowieka wycisnąć jak najwięcej za jak najmniej, by w konsekwencji odprawić go z kwitkiem i tuzinem pretensji o to, ze leń, idiota i niegodziwiec. A im więcej taka cwana paniusia czy gościu ma obrodu tym mniej ochoczo dzieli się kasą z pracownikami. I mi wcale nie żal tych pseudo przedsiębiorców, którzy plajtują.!!!
zobacz wątek