Odpowiadasz na:

Re: nie umiem sie zdystansowac:(..choroby i dzieci

Jak dobrze wiedziec,ze nie tylko ja tak mam... Juz zaczelam myslec,ze mam nerwice i powinnam brac cos na uspokojenie, bo nie umialam pozbyc sie tego typu mysli. Tomul niby nie choruje-tylko raz... rozwiń

Jak dobrze wiedziec,ze nie tylko ja tak mam... Juz zaczelam myslec,ze mam nerwice i powinnam brac cos na uspokojenie, bo nie umialam pozbyc sie tego typu mysli. Tomul niby nie choruje-tylko raz bral antybiotyk-w maju, kiedy mial zapalenie oskrzeli. Poza tym tylo katarki i zaczerwienione gardelko. No wiec niby nic, ale jak moj maz ostatnio chorowal ponad 2 tygodnie, bral antybiotyk, kaszlal, kichal, prychal itd. to ja chodzilam jak klebek nerwow. Przeciez, nie odizoluje dziecka od ojca, ktorego widuje tylko w weekendy-w dodatku byly swieta-masakra totalna.
I jak gdzies bywamy i tam ktos zaczyna kichac, kaszlec, czy cos w tym stylu, to najchetniej od razu wracalabym do domu, bo tak sie denerwuje.
Ale staram sie sobie tlumaczyc, ze uklad odpornosciowy dziecka "trenuje" sobie na takich malych infekcjach i to w sumie lepsze dla dziecka miec kilka razy w roku katar, niz raz powazna chorobe, leczona antybiotykiem.
A co do odpornosci, to maly jest na pewno bardziej odporny od nas, bo moj maz pozarazal wszystkich doroslych dookola, a Tomul...mial tylko katarek przez 4 dni ;D i oby tak za kazdym razem udalo mu sie uchronic przed chorobskami.
Teraz wlasnie "odsypia" po basenie :D

zobacz wątek
14 lat temu
Kasia i Tomuś

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry