Z usług salonu korzystałam często i zwykle byłam zadowolona. Niestety ostatnia wizyta była moją ostatnią. Może w punktach:
1. Fryzjerki stojące przed Tesco na fajce to nie najlepsza reklama salonu. Poza tym nie każdy klient ma ochotę czuć zapach papierosów od strzygącej go fryzjerki, a niestety byłam do tego zmuszona. Pani mówiąc brzydko śmierdziała fajkami.
2. Mycie głowy- dramat. Takiego szarpania dawno nie doświadczyłam. Myślałam że urwie mi głowę.
3. Strzyżenie na czas- niechlujne, na szybko, nerwowo. Niestety po wizycie musiałam w innym salonie wyrównać długości, gdyż z jednej strony głowy pasma były dłuższe. Już po technice strzyżenia (na odwal) wiedziałam, że nie będzie dobrze. Do tego fryzjerka nie chciała mi pokazać w lustrze jak wygląda tył (cały był do poprawy). Zapłaciłam za strzyżenie z modelowaniem 66 zł + 40 musiałam wydać na poprawkę w innym salonie.
4. Atmosfera- czułam się jak intruz. O ile inne Panie były miłe, to strzygąca mnie fryzjerka ewidentnie była zła, że ośmieliłam się przyjść na strzyżenie.