Odpowiadasz na:

Re: nnt. budowa domu czy kupno małego mieszkanka?

Uciekać od teściów. Niech sobie innego frajera znajdą. My mieszkamy z moimi rodzicami. Dom dwupiętrowy. Siostra i ja dostałyśmy po 1/4 udziałów. 1/2 była rodziców. Po śmierci rodziców miałyśmy... rozwiń

Uciekać od teściów. Niech sobie innego frajera znajdą. My mieszkamy z moimi rodzicami. Dom dwupiętrowy. Siostra i ja dostałyśmy po 1/4 udziałów. 1/2 była rodziców. Po śmierci rodziców miałyśmy dostać po kolejnej 1/4 udziałów i obie miałybyśmy po 1/2 domu. Przy czym siostra miała do dyspozycji całe piętro, a ja mały pokoik na piętrze rodziców. Siostra się urządzała, a ja słyszałam opowieści jak to ja sobie dobudówkę zrobię. Miałam dostać większy pokój (z trzech), ale jak się z tym przypomniałam, powiedziano mi, że to może nastąpi jak będę miała męża i 5 dzieci.

Po dwóch latach siostra stwierdziła, że się wyprowadza i zaproponowała mi wykupienie jej 1/4 udziałów. Zgodziłam się, bo przecież nie miałam nic innego, a tak miałabym pół domu. Od razu przenieśliśmy się z mężem na piętro po niej i spłaciliśmy już większość długu. Rodzice strasznie byli oburzeni, że mamy siostrze cokolwiek płacić jak ona to przecież za darmo dostała. Oburzenie to jednak szybko ustąpiło miejsca nowym planom. Rodzice stwierdzili, że nie mogą zapisać nam po 1/4 domu, bo my mielibyśmy wtedy aż 3/4, a to byłoby nie fair. I już nikogo nie obchodzi to, że wykupujemy przecież siostrę za pieniądze.

Mieszkanie z nimi bajką nie jest. Niby mamy połowę domu, ale to tylko kiedy chodzi o obowiązki. Powinniśmy obrabiać ogród, choć nie mamy w nim nawet centymetra dla siebie. Powinniśmy odśnieżać, choć nie mamy samochodu, a garaż jest tylko na ich auto. Powinniśmy oddać im połowę nieistniejącego strychu, choć nie mamy ani jednego skrawka z 70m2 piwnicy. Mamy się składać po połowie na remonty, których nikt z nami nie omówił. Mamy płacić połowę za węgiel i nadal marznąć, bo oni oszczędzają. Mamy płacić za śmieci, kiedy na nasze worki w kontenerze nigdy nie ma miejsca. A to wszystko to tylko szczyt góry lodowej.

Mając inne wyjście z pewnością bym skorzystała. Może blisko Twoich rodziców, ale przynajmniej będziesz miał własny kawałek ziemi, a na nim własny dom, który urządzisz sobie jak będziesz chciał. Zawsze będziesz mógł zamknąć drzwi, a jak Ci się dom znudzi, będziesz mógł go sprzedać.

zobacz wątek
14 lat temu
neissi

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry