Widok

nnt: mój pies umiera - czy lepiej go uśpić?

Mój pies bardzo poważnie zachorował. Jest to złośliwy nowotwór, który postępuję w straszliwym tempie. Od kilkunastu dni codziennie jest gorzej - pies stopniowo traci siły. Od kilku dni nie jest już w stanie stanąć na nogach, tylko leży w jednym miejscu i ewentualnie próbuje się czołgać, ale na to też nie ma siły. Nie wiem co robić - znajomy weterynarz stwierdził, że uśpienie psa jest dla niego wielkim stresem i nie jest to takie proste (trzeba znaleźć żyłę, a to stary pies i trudno to zrobić), że lepiej pozwolić mu odejść w spokoju. Teraz część rodziny nie chce go uśpić z tego powodu. A ja nie mogę patrzeć jak tak leży całymi dniami pod domem i pewnie bardzo cierpi. Dodam, że to pies wielkiej rasy i za bardzo nie ma możliwości go gdzieś przenieść itp. Co najlepiej zrobić w tej sytuacji?
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 8
Inko, a w jaki sposób aplikowałaś tą sodę z miodem?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
najlepiej udać sie do weterynarza. Starszym psom można podawać kapsaicynę- jest w leku zalecanym przez wet. Capsomasol. Kapsaicyna daje energię i przyczynia się do poprawy organizmu psiaka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Capsomasol to dobry suplement dla starszych psiaków. Lek na bazie kapsaicyny, g*wnie w chorobach nowotworowych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pies musi spać!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja płacze płacze wet zapytał próbujemy czy się poddajemy ja się podałam i cierpię pa
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 10
Jak tak samo zapytał walczyła od stycznia z ropomacicze wyszła rafa nią z tego potem 2 Mc spokoju i wymioty dreszcze itd powiedziałam "poddaje się i do dziś ciężko mi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja zrobiłam dokładnie to samo..i teraz nie wiem co ze sobą począć. Juz trzy dni wyje i obwinia się, że zabilam swoją kochaną Nelusię
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 12
Wpisz treść 11 .8 .17 roku nie mielismy wyjscia i trzeba bylu Maxia uspic bo mial nowotwor pyszczka. Pani doktor usypiala go w domu . Maxu warczal, piszczal , wyrywal sie i plakal i to jest bezbolesne. Ja mam epi i dzieciece porazenie mozgowe ten psiak mi pare razy zycie mi ratowal . Nie bylam z nim ze wzgledu na moj stan zdrowia .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Musiałam uspic mojego psa miał guza na tylnej nodze noga puchła bardzo go bolała w krótkim czasie zaczerwieniony miał brzuch, był na sterydach ,srodkach przeciwbólowych ,mial 13 lat, nie mogę się powstrzymac od płaczu. nie wiem czy brać psa nowego mam 70 lat.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

2017-12-07 16:57:59
Musiałam uspic mojego psa miał guza na tylnej nodze noga puchła bardzo go bolała w krótkim czasie zaczerwieniony miał brzuch, był na sterydach ,srodkach przeciwbólowych ,mial 13 lat, nie mogę się powstrzymac od płaczu. nie wiem czy brać psa nowego mam 70 lat.
trzymaj sie dzielnie, wyrazy wspolczucia. Jesli czujesz, ze bedziesz mogla zapewnic nowemu psu dom u rodziny kiedy Tobie zdrowie sie pogorszy - wez nowego, pomoz!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Panie i Panowie, nie ukrywajmy że leczenie raka metodami tradycyjnymi nie zawsze są skuteczne i często kończy się tragicznie dla naszych pupili. Od roku w Polsce pojawiła się radioterapia dla zwierząt gdzie odbywa się leczenie tak trudnych przypadków jakie opisujecie. Klinika nazywa się Vetspec i mieści się w Groblicach pod Wrocławiem. Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Z jednej strony przykro patrzeć, gdy piesek cierpi, ale może jest dla niego jakaś nadzieja? Czasem dobrze jest popytać kilku weterynarzy o diagnozę. My z naszym chorym jamnikiem byliśmy w trzech lecznicach i dopiero w Vet4Pet w Wawie uzyskaliśmy pomoc, dzieki ktorej nasz pupil jest zdrowy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja czekałem aż sam odszedł bo nie mogłem się zdecydować na uśpienie i do dzisiaj żałuję jak przypomnę sobie jego ostatnią noc i cierpienie.Lekarz powie że to koniec to nie czeka się.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Na pewno lepiej uśpić , przytulić, wet da zastrzyk. Jeśli kochamy nasze psy, tak trzeba.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakie miał objawy przed śmiercią i jakiego miał raka?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Proszę poszukać weterynarza, który będzie miał możliwość dojechać do psa. Nie jest to łatwe, ale wiem, że możliwa jest eutanazja w miejscu przebywania psa (kiedyś weterynarz dojechał do psa, który mieszkał na wsi wraz z moim dziadkiem). Polecam też bardzo mądry artykuł http://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/1,88025,21011728,magdalena-nykiel-nie-robmy-ze-zwierzat-zakladnikow-naszych.html?disableRedirects=true
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

niestety, ja byłam także "zmuszona" dokonać eutanazji na mojej kotce :( Rak :( miesiąc ratowania ale stan był coraz gorsza a biedna cierpiała. To bardzo trudna decyzja i pomimo minionych 4 miesięcy nadal boli. Dla mnie najważniejsze, że nie cierpi już bo niestety nie było już szans by ją uratować :( Odchodziła w mękach każdego dnia, znikała w oczach. To czasem jedyna decyzja, niestety bardzo trudna i nie da się na nią przygotować :(
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Uśpilam loleczke, mam wyrzuty sumienia, że nie zrobiłam dializy nerek tylko płukalam kropluwkami. Nie jadła nie piła. Miała trudności z chodzeniem, wymiotywala. Wydaje się, że szukała miejsca w ogrodzie żeby w spokoju odejść. Tu widzę, że dializy też nie pomogły. Ja jednak zawsze będę się obwiniac, że nie zrobiłam wszystkiego. Lola York miała 11 lat. Jest mi bardzo ciężko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja wolałem żeby piesio żył z nami do końca mmo ze miał kamienie w nerkach, siusianie sprawiało mu ból, kupiliśmy tabsy na rozkurcze i czuł się lepiej + antybiotyk, - nie jadł za to pił dużo wody dawalisy mu glukozę to wody-przygotowanej bo kranówka to "czysta" smierć, można powiedzieć ze w niedziele przyszedł ze mną ze spaceru pod wieczór zmizerniał i piszczał w pon. poszedlismy to weta. i chciał go uspic ale nie chciałem tego żeby lezał na zimnej blaszce i odchodzi z tego swiata do nieba... nie mógłbym uspic psa to znaczne z tym ze ja go zabiłem, to co ze skróciłem mu meki ale ja bym cierpiał całe zycie i było by za mało... nie wybaczyłbym sobie tego.Oczywiscie w czwartek odeszedł do raju, poprzedniego wieczoru pogłaskałem go i dałem mu buzi w czółko wiedziełem że to ostatnie raz go żegnam na dobranoc -(chyba wiedziałem a miałem przeczucie), zanim wyslismy do pracy mama z bratem dała mu wody i tabsy :C po ich wyjsciui odeszedł, jakby chciał zostać sam. zobaczyć nas ostatni raz,ojciec mówił ze piszczał ale się nie dziwie :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Moj pies ma 16.5roku i zachorowala guz ropomacicze i straszne to jest bo jest wspanialym psem i nie wyobrazam sobie jak jej zabraknie czy po operacji by przezyla nie wiem a jeszcze duze koszty sa .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 11

Inne tematy z forum Zwierzaki

Sprzedam dorosłego buldoga francuskiego. (4 odpowiedzi)

Ze względu na sytuację rodzinną sprzedam dorosłego buldoga francuskiego, kolor niebieski, data...

do góry