Miałam w restauracji Merkury komunię. Na sali były trzy komunie, o czym wiedziałam i wiedziałam także że będą oddzielone parawanem. Okazało się, że parawan był krótki tylko na szerokość stołu, a miał być na całość sali. Pan się tłumaczył, że on więcej parawanów nie ma i ma dużo komunii, co mnie nie powinno interesować. Jedzenie było pomieszane między komuniami. Dostałam nie to mięso, co miałam zamówione. Pani kelnerka pilnowała tylko aby przy mnie wszystko było, a po komunii okazało się, że w drugim końcu stołów goście nie mieli półmisków z mięsem na obiad. Kiedy poprosiłam o dokrojenie ciast, panie owszem, zrobiły to, ale przyniosły ciasta które chyba im było wygodniej nałożyć i przynieść, a nie z każdego rodzaju. Podłoga na sali była bardzo brudna - najmłodsze dziecko przechodziło pod stołami na kolanach i to już przy obiedzie, a rajstopki wyglądały fatalnie. Pytałam wcześniej czy dostanę jedzenie do domu, które zostanie i owszem dostałam, ale tylko z kolacji, z obiadu zupełnie nic, a zostało na pewno. Jeszcze przed komunią pan umawiał się ze mną, a kiedy przyjechałam to go nie było. Żona nawet nie przeprosiła, tylko mi mówi że on ma dużo pracy, bo mają więcej sklepów. NIE POLECA