Re: panie Prezydencie! Gdańszczanka ginie bez śladu, a pan co?
Ta sprawa jest ciężka. Prezydent miasta dużo może tu nie pomóc.
Policja traktuje tą sprawę priorytetowo. Myślę, że w tej sprawie więcej jest pytań. Jaki był udział jej "przyjaciół" w...
rozwiń
Ta sprawa jest ciężka. Prezydent miasta dużo może tu nie pomóc.
Policja traktuje tą sprawę priorytetowo. Myślę, że w tej sprawie więcej jest pytań. Jaki był udział jej "przyjaciół" w jej zaginięciu. Pokłóciła się z nimi przed wyjściem, prawdopodobnie wyzwała kilka osób.
Być może, te osoby, jej znajomi byli pod wpływem alkoholu i mając już małpi rozum postanowili dac "nauczkę" głupiej blondynce.
W oficjalnej wersji, ktoś ją śledził, gonił, porwał. Ale nie ma na to śladów, świadków, tej nocy był spokój.
A więc, może było tak, że ci przyjaciele, czekali na Iwonę pod jej domem w samochodzie. Zaproponowali jej, że by z nimi pogadała, aby się pogodzili. Ona zgodziła się i siła zawieźli ją do domku na ogódkach. Tam zgwałcili albo nawet nie. W każdym razie Iwona mogła zagrozić, że o wszystkim powiadomi Policję. Wtedy jej "przyjaciele" postanowili ją uciszyć na dobre. Każdy, kóry był tej nocy w domku na ogódkach był współwinny. Dlatego wszyscy trzymają gęb* na kłódkę.
Teraz fakty, jej przyjaciele byli później, tej nocy na działkach i niechętnie o tym mówią. Była między nimi a Iwoną kłótnia, po której Iwona od razu poszła w stronę domu. Nie ma żadnych śladów porwania. Jej "przyjaciele" wydają się tracić głowę, gdy Policja, prywatni detektywi próbują węszyć wokół nich.
Mój ojciec pracował 20 lat w Policji, prowadził śledztwa i mówił, że zwykle najciemniej jest pod latarnią.
Przykładwo, okradli Cię ? szukaj wśród znajomych, rodziny, kogoś kto wiedział co, gdzie i ile masz.
zobacz wątek
11 lat temu
~GundekIIIMondry