pieczarki, od kiedy?

Moje nie je i jeszcze długo nie będzie. Pewnie że czasem gdzieś się jakiś skrawek trafił ale ogólnie dzieci jak najdłużej nie powinny jeść grzybów

Mój starszak jadł pieczarki jak miał ok. 1,5roku, czy to w zupie, czy w sosie. Nigdy nic po nich mu nie dolegało po dzisiejszy dzień :)

pieczarki to jak nie grzyby :-) mój dostawał ok 2 roku ale dziś nie lubi i nie tknie ..takich prawdziwych grzybów nie daje się do nawet 10 roku życia bo są cięzkostrawne , poza tym łatwo o zatrucie ja nie mam zaufania do grzybów , nie umiem ich zbierac a ty bardziej od obcego nie kupię..

ogólnie chyba można podaac po 2 roku życia ...

zgadzam się z rybalon:) leśnych grzybów nie powinno się dawać dzieciom do conajmniej 10r.ż. Mój niespełna 4latek uwielbia bigos i specjalnie dla niego odkładam część do której nie daję podgrzybków:)

prawdziwych grzybów tzn leśnych :) nie dostaja obaj moi synkowie, ale pieczarki to tak mnie więcej od 1.5 roku życia obaj dostawali.

Dałam mu dzisiaj niewielka ilość w sosie i teraz sie stresuje:)

leśnych grzybków też bym nie dała długoooo

i pieczarki i grzyby lesne skladaja sie glownie z chityny - nie ma zadnych wartosci odżywczych a jedynie smakowe i nie daje sie ich dzieciom ponizej 7 roku zycia

mają witaminy z grupy B i cynk. prosze sie doinformowac. Ich mankamentem jest to ze są ciężkostrawne.

Grzyby nie są bardziej ciężkostrawne aniżeli warzywa - a te podaje się dzieciom jeszcze przed skończeniem pierwszego roku życia! Mit o ciężkostrawności grzybów obalono już kilkanaście lat temu. Grzyby jadalne są nie tylko dozwolone, ale wręcz zalecane w diecie (w tym u dzieci po ukończeniu 18 miesięcy), gdyż zawierają wiele cennych z żywieniowego punktu widzenia składników jak witaminy z grupy B, witamina D, beta-glukany korzystnie wpływające na odporność, karotenoidy, cenne frakcje kwasów tłuszczowych i białka o wysokiej aktywności biologicznej. Grzyby uprawne można podawać dzieciom zastępując nimi porcję warzyw 1-2 razy w tygodniu (nie zawierają niebezpiecznych dla zdrowia składników), w tym do szczególnie cennych zaliczany jest boczniak ostrygowaty i twardziak jadalny. Na grzyby leśne należy uważać, gdyż w zależności od rejonu pochodzenia mogą być skażone metalami ciężkimi, istnieje także ryzyko pomylenia gatunków jadalnych z niejadalnymi lub trującymi.

Moja już raz jadła jakiś miesiąc temu, w obiadku ze słoiczka Gerbera lub Bobovity po 9 m-cu. Jakieś rissotto chyba z pieczarkami to było. Nie pamiętam dokładnie. I było wszystko ok. Skoro w słoiczkowym daniu są, to chyba można podawać niewielką ilość.

Wyszłam z tego założenia co Michałowa :]


Gabryś dostawał te obiadki słoiczkowe - i tam były pieczarki (przed roczkiem)


skoro tak - to i sosik pieczarkowy z pulpecikami :] albo pulpecik w środku z pieczarkami :] itp.



też wiele razy czytałam, że pieczarki to nie "grzyby"(tak jak leśne)

Agusia dokładnie to jadła ;-)))
Ja leń jestem i póki co Lenka dostaje słoiczki. Parę razy tylko zupę domową jadła. Ale już niedługo zacznę jej normalne rzeczy dawać, bo je coraz więcej i zbankrutujemy na słoiczkach.

"Grzyby i pieczarki
Grzyby są ciężkostrawne, nie powinno się ich podawać dzieciom przed ukończeniem 3 roku życia, natomiast pieczarki można podać już powyżej 12 miesiąca życia, oczywiście nie surowe, a po obróbce termicznej."
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/jadlospis-doskonaly/849-czy-moge-to-dac-do-jedzenia-dziecku.html


"A jeśli chodzi o grzyby, to ze względu na daleko posuniętą ostrożność, także nie zalecałabym ich w diecie dziecka (no może poza pieczarkami)."
http://www.forumpediatryczne.pl/forum/vt,0,245,61928#.Ts6oI1Z-S20


"a co do klasyfikacji grzybów, to rzeczywiście pieczarki można już po roku podawać, w przeciwieństwie do grzybów leśnych."
http://wegedzieciak.pl/printview.php?t=214&start=0

grzyby są cieżkostrawne - dzieci mogą je jeść od 6 roku zycia

http://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79377,4987490.html - VIEKAWYCH ODSYŁAM DO TEJ STRONY. PANI DOKTOR PEDIATRA - WSZYSTKO WYJAŚNI. PIECZARKI NIE SĄ BEZWARTOŚCIOWE!!! pzdr ;)

ja grzybow nie jem zadnych i mojemu dziecku nie dam dlugo zjesc,najchetniej naucze zeby wogole nie jadla nigdy