Widok
plotki oraz ich szkodliwość
Jak mogą pomóc plotki? A jak mogą zaszkodzić? Czy ofiary plotek popełniają samobójstwa? Żyję już wystarczająco długo i nie jedno już widziałem. I nie jest to nic nowego, że przez całe życie ludziom towarzyszą plotki i to wróżnej formie. Czasami trudno jest ustosunkować się do nich i niekiedy nie wiadomo jak je odeprzeć. Może ktoś ma jakieś spostrzeżenia na ten temat.
Ja jak słyszę jakąś bzdurę na swój temat, bo ktoś w końcu podejdzie i spyta wprost, to podsycam i koloruje jeszcze bardziej. Niech się cieszą bałwany :-P Czy to szkodzi... zależy komu. Mnie raczej nie. A jeśli tak to nawet o tym nie wiem. A jak traktuję plotkarzy.. wysłucham, ale nigdy już nie traktuję plotkarza poważnie. W żadnej sytuacji.
Uważam,że należy odróżnić zwykłe plotki od pomówienia.
Jeżeli sąsiadka powie do drugiej:a Kaśka z pod ósemki zdradza męża z jakimś blondynem--to w tym przypadku jest to pomówienie.
Jeżeli jednak sąsiadka powie: Od pewnego czasu przychodzi do Kasi jakiś blondyn,ona nie ma brata,hmmm,podejrzana sprawa.Zapytam jej przy okazji kim on jest:-) W tym przypadku to zwykłe nieszkodzące nikomu plotkowanie między ciekawskimi sąsiadkami.
Przykładów można by było mnóstwo przytaczać.
Wiele osób,a także wcale nie mały odsetek mężczyzn,lubi sobie troche poplotkować,pospekulować,wzbudzić ciekawość,czujność,a czasem zaimponować zdobytą przez siebie "wiedzą"
Niestety między zwykłymi plotkami a pomówieniami jest cieńka granica...
Należy odróżnić je między sobą.Osobiście uważam,że jeżeli mamy do czynienia z pomówieniami,to należy to wyjaśnić,gdyż takimi pomówieniami można zrobić komuś nie małe kłopoty.
Osobiście zwykłymi ploteczkami sie nie przejmuję,nie podsycam wiadomości na mój temat bo to szczenięce trochę...
Lubie sobie z koleżanką czy z mamą poplotkować niewinnie,z resztą ja nikomu nie zabraniam np w pracy plotkować na mój temat,póki nie przekroczą granicy dobrego smaku:-D
Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia ciekawego na mój temat to proszę bardzo,chetnie wyjaśnię watpliwości,a czasem w żartobliwy sposób zwróce uwagę;-)
Jeżeli sąsiadka powie do drugiej:a Kaśka z pod ósemki zdradza męża z jakimś blondynem--to w tym przypadku jest to pomówienie.
Jeżeli jednak sąsiadka powie: Od pewnego czasu przychodzi do Kasi jakiś blondyn,ona nie ma brata,hmmm,podejrzana sprawa.Zapytam jej przy okazji kim on jest:-) W tym przypadku to zwykłe nieszkodzące nikomu plotkowanie między ciekawskimi sąsiadkami.
Przykładów można by było mnóstwo przytaczać.
Wiele osób,a także wcale nie mały odsetek mężczyzn,lubi sobie troche poplotkować,pospekulować,wzbudzić ciekawość,czujność,a czasem zaimponować zdobytą przez siebie "wiedzą"
Niestety między zwykłymi plotkami a pomówieniami jest cieńka granica...
Należy odróżnić je między sobą.Osobiście uważam,że jeżeli mamy do czynienia z pomówieniami,to należy to wyjaśnić,gdyż takimi pomówieniami można zrobić komuś nie małe kłopoty.
Osobiście zwykłymi ploteczkami sie nie przejmuję,nie podsycam wiadomości na mój temat bo to szczenięce trochę...
Lubie sobie z koleżanką czy z mamą poplotkować niewinnie,z resztą ja nikomu nie zabraniam np w pracy plotkować na mój temat,póki nie przekroczą granicy dobrego smaku:-D
Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia ciekawego na mój temat to proszę bardzo,chetnie wyjaśnię watpliwości,a czasem w żartobliwy sposób zwróce uwagę;-)
wydaje mi się, że natura ludzka jest już taka, że każdy lubi sobie poplotkować, ale tak jak zwróciła uwagę Graszka, należy rozróżnić granicę między zwykłymi plotkami a pomówieniami....
pomówienia mogą wyrządzić dużą krzywdę i i należy je na bieżąco prostować, gorzej jak o nich nie wiemy..... sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, na szczęście w porę zareagowałam, sprostowałam......a osoba która mnie pomówiła? .........hmmm no cóż miała potem duże kłopoty, no i słusznie ;)
natomiast plotki.........cóż każdy plotkuje, zarówno kobiety jak i mężczyźni,
ja się tym nie przejmuję, są gorsze zmartwienia ha ha ha
zresztą w swoim życiu wyznaję zawsze zasadę, że mądry zrozumie a głupi i tak nie będzie wiedział o co chodzi ;)
pomówienia mogą wyrządzić dużą krzywdę i i należy je na bieżąco prostować, gorzej jak o nich nie wiemy..... sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, na szczęście w porę zareagowałam, sprostowałam......a osoba która mnie pomówiła? .........hmmm no cóż miała potem duże kłopoty, no i słusznie ;)
natomiast plotki.........cóż każdy plotkuje, zarówno kobiety jak i mężczyźni,
ja się tym nie przejmuję, są gorsze zmartwienia ha ha ha
zresztą w swoim życiu wyznaję zawsze zasadę, że mądry zrozumie a głupi i tak nie będzie wiedział o co chodzi ;)

Przyznam, że podoba mi się to, co napisałaś. Choć ciśnie mi się na usta pytanie: czy plotka może mieć swoistą wartość? W naszym obecnym świecie wszystko ma jakąś wartość. Może z plotką byłoby podobnie?
Jak zauważyłaś, nie każda plotka od razu musi szkodzić. A jeśli plotką ktoś komuś próbował poderwać opinię, dobre imię, a tym czasem wyszło tak, że skierował uwagę na oplotkowanego i ów stał obiektem zainteresowania w sensie pozytywnym. Więc moim zdaniem chyba ma jakąś wartość. Co o tym myślisz Ty sama i pozostali?
Jak zauważyłaś, nie każda plotka od razu musi szkodzić. A jeśli plotką ktoś komuś próbował poderwać opinię, dobre imię, a tym czasem wyszło tak, że skierował uwagę na oplotkowanego i ów stał obiektem zainteresowania w sensie pozytywnym. Więc moim zdaniem chyba ma jakąś wartość. Co o tym myślisz Ty sama i pozostali?
dopóki cię obgadują to znaczy, że żyjesz ;)
plotki nie są szkodliwe dla tych, którzy są odporni. w dzisiejszych czasach nie można być już miękkim i delikatnym niczym nenufary bo cię po prostu zjedzą :) to jest trochę jak selekcja naturalna- jeżeli przez plotki chcesz popełnić samobójstwo to nie poradzisz sobie w życiu z niczym bo wykończy cię nawet ostry szef w pracy. silniejsze osobniki przetrwają, słabsze nie... ;)
a jak już rozróżniamy plotki i pomówienia to w przypadku tych drugich orientujemy się z kim warto utrzymywać kontakt a z kim nie. te wartościowe osoby nie uwierzą w pomówienia albo je po prostu zignorują natomiast powinno się wykluczyć z życia tych, którzy te pomówienia tworzą lub w nie wierzą robiąc z tego sensację.
plotki nie są szkodliwe dla tych, którzy są odporni. w dzisiejszych czasach nie można być już miękkim i delikatnym niczym nenufary bo cię po prostu zjedzą :) to jest trochę jak selekcja naturalna- jeżeli przez plotki chcesz popełnić samobójstwo to nie poradzisz sobie w życiu z niczym bo wykończy cię nawet ostry szef w pracy. silniejsze osobniki przetrwają, słabsze nie... ;)
a jak już rozróżniamy plotki i pomówienia to w przypadku tych drugich orientujemy się z kim warto utrzymywać kontakt a z kim nie. te wartościowe osoby nie uwierzą w pomówienia albo je po prostu zignorują natomiast powinno się wykluczyć z życia tych, którzy te pomówienia tworzą lub w nie wierzą robiąc z tego sensację.
Nie wątpię, że na pewno masz rację. Choć ,uważam, że całkowite ignorowanie nie zawsze wyjdzie na dobre. Natomiast ciągłe wyjaśnianie, tłumaczenie się, prostowanie mogłoby (choć niekoniecznie) wpędzić w ślepy zaułek. To byłaby walka z wiatrakami. A społeczeństwo ma to do siebie, że jedni uwieżą inni nie. A głupoty krążą i działają. Wbrew wszelkim reakcjom. Czasami chciałoby się powiedzieć ,,no to sprawdźcie i zobaczcie". I zanim plotce można urwać głowę, najpierw nastąpi szereg zdarzeń, które mogą mieć wpływ na dalszy los i życie osoby oplotkowanej. Szkoda, że nie zawsze jest taka możliwość, żeby przed tym schronić się jakoś i poprostu przetrwać. Moje motto brzmiałoby tak: reagować ale z rozsądkiem i wsłuchiwać się w to, co mówią. Wnioski będą nasuwać się same.
Na ogół to nie bawi mnie to. Tylko trudno ustrzec się kiedy wejdziesz między wrony. Czasami zdarzy się, ale staram się podchodzić do tego ostrożnie, a najczęściej to znajduję sobie powód do opuszczenia danego towarzystwa i nie chcę w to wchodzić. Mówiąc inaczej przeszedłem przez to w charakterze ofiary. Słowo ,ofiara' okropnie to brzmi, ale nie zdołałem przed tym ujść. Szczeguły nie istotne. Sorki.
Dlatego warto wycofać się z takiego towarzystwa,a jeżeli chodzi o daną plotkę czy pomówienie,nie należy się zbytnio takimi osobami przejmować,gdyż to,co przekazujemy innym,w jaki sposób przekazujemy informacje,a także jakie dobieramy słowa,swiadczy o nas samych,:-)
Jeżeli ktoś bawi się w oczernianie kogoś,to świadczy o tej osobie.
Jeżeli ktoś bawi się w oczernianie kogoś,to świadczy o tej osobie.
A przecież nie jesteśmy sędziami innych. Musimy być ostrożni w ocenie drugiego człowieka, nawet jeśli go znamy. Często słyszę takie powiedzonko: nie sądźcie, abyście sami sądzeni nie byli. Obecnie spotykam ludzi, którzy wprost skarżą się na cudze pomówienia i widać w ich oczach żal, że stali się właśnie tą ofiarą. I nawet współczuję takiej osobie, bo tacy nierzadko cierpią, nie mogą dać sobie rady z naporem otocznienia. Oczywiście, że dawać stosowne rady jest wskazane, czasem nawet obracać to w żart. Tylko te skutki.....