Ponieważ ceny paliwa są takie same, a tyle czasu, ile spędzam na cotygodniowej jeździe, chcę kupić rower. Nie jeżdżę autostradą. Maksymalne ograniczenie prędkości to 55, ale większość najazdów ma 60.

Noszę biznes casual i jest tu gorąco. Dziś wyszło 103 sztuk.

Jestem ojcem czwórki dzieci i jedynym żywicielem rodziny. Mam niewielkie doświadczenie w jeździe, ale głównie w terenie. Wolałbym nie umrzeć ani nie zostać rannym.

Znalazłem 250 Ninja, który jest kradzieżą. To wymaga trochę pracy, ale jestem skłonny mechanicznie i byłoby fajnie. Duży przebieg na 22 tys. Chce 500.

Znalazłem też 300 Ninja za 3k. Niskie mile z ABS.

Znalazłem też R3. Niskie mile. 5 tys. Z ABS.

Miasto, w którym mieszkam, jest wiejskie, zazwyczaj rano w drodze do pracy widzę 5 pojazdów. Wyjazd o 5 to 20. Niewielki ruch.

Czy to zły pomysł? Czy tani af ninja jest dla mnie lepszą opcją w porównaniu do innych? Jak ważny jest ABS? Chcę rower o niskim cc do mpg.