Odpowiadasz na:

Re: podcięcie i wycięcie migdałków

Z lenistwa wkleje kawałek swojej wypowiedzi z innego wątku, na ten sam temat:)
...Zabieg miał miejsce 25 lutego (u córki sam migdał, u synka oprócz migdała jeszcze nacięcie błony bębenkowej... rozwiń

Z lenistwa wkleje kawałek swojej wypowiedzi z innego wątku, na ten sam temat:)
...Zabieg miał miejsce 25 lutego (u córki sam migdał, u synka oprócz migdała jeszcze nacięcie błony bębenkowej w uchu), w szpitalu na zaspie, do domku wyszliśmy natepnego dnia rano, czyli wczoraj.
Dzieci zabieg zniosły dobrze (gorzej ze mną), po samym zabiegu serce boli jak się patrzy na swoje dziecko, ale to szybko mija.
W dniu zabiegu wieczorem moje dzieci już rozpierała energia.
Jeśli chodzi o samą opiekę na zaspie to super. Pielęgniarka która miała dyżur w dniu zabiegu to ANIOŁ, niestety nie wiem jak ma na imię, ale jeśli tu zajrzy to DZIEKUJEMY! (mój synek na salę operacyjną poszedł z Panią pielęgniarką- niesiony na rękach z uśmiechem na twarzy)
Ogólnie jesteśmy zadowoleni, mam tylko nadzieję że migdały im nie odrosną i że nie będziemy musieli przechodzić tego znowu:)...

Na zabieg czekaliśmy ok 4-5 miesięcy, od rejstracji na pierwszą wizytę w przychodni przyszpitalnej (pomimo skerowania od lekarza laryngologa, w przyszpitalnej jeszcze raz dziecko przechodzi kwalifikację do zabiegu), do dnia zabiegu.
Od "naszego" zabiegu minął prawie rok a ja tylko upewniłam się że dobrze zrobiłam, wszelkie objawy z powodu których zostaliśmy skierowani ustąpiły, wkońcu skończyły się antybiotyki raz w miesiącu!
Sam zabieg trwa krótko (ok 15-20min), najgorsza jest narkoza- przynajmniej dla mnie.

zobacz wątek
13 lat temu
martka83

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry