3 tygodnie temu rodziłam w szpitalu wojewózkim i jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru. W nocy odeszły mi zielone wody płodowe, miałam wywoływane skurcze dwoma pompami z oksytocyną, ale ponieważ nie było rozwarcia po 8 godzinach to zdecydowano się na cięcie cesarkie. Na stole słyszałam od lekarzy, że tego dnia (to było w południe) jestem szósta na cc, więc opinie, że nie robią cięć gdy są wskazania, są nieprawdziwe. Jestem bardzo zadowolona z opieki po cieciu, mój synek był w sali adaptacyjnej, w tym czaise położna odciągnęła mi siarę, by mu podać. W kolejne dni dużo skorzystałam z wiedzy i pomocy położnych, szczególnie w temacie laktacji. Naprawdę czułam się zaopiekowana, położna potrafiła spędzić ze mna nawet pół godziny pomagająć przystawiać synka do piersi. Nie czułąm też presji by karmić piersią, chętnie położne dawały mleko do dokarmiania. Ja osobiście bardzo chciałam karmić piersią, dlatego prosiłam i otrzymałam potrzebną pomoc. Mam poczucie, ze zajęto się profesjonalnie mną i synkiem, miał zrobione dokladne USG, które np u córki koleżanki pozwoliło na szybkie wykrycie wady serca.. serdecznie polecam :)