Odpowiadasz na:

Re: położna środowiskowa- paranoja...

U mnie była połozna 2 razy i sie bardzo cieszyłam z tego, że ma przyjść, bo jako młoda mama miałam kilka pytań. Położna obejrzała dokładnie dzidziusia. Zdjęła klamrę z pępka, oczyściła ten pępek... rozwiń

U mnie była połozna 2 razy i sie bardzo cieszyłam z tego, że ma przyjść, bo jako młoda mama miałam kilka pytań. Położna obejrzała dokładnie dzidziusia. Zdjęła klamrę z pępka, oczyściła ten pępek dokładnie w każdej szpareczce, zobaczyła kupę. Ponaciskała mi brzuch. Także myslę, że to nie sa wizyty bezcelowe (jeżeli nie ograniczają się do wyrwania karteczki).

Ale myślałam, że położna bedzie też sprawdzać warunki mieszkaniowe, tzn. czy dziecko ma gdzie spać, czy mam pieluchy, czy mam niezbędne przybory, kosmetyki, czy karmię, czym karmię. A tego nie było.

No i oczywiście masa papierków, wybór połoznej, wybór środowiskowej, wybór lekarza i jeszcze mnóstwo innych rzeczy, nie wiem nawet co podpisywałam ;)

Słyszałam, że czasami położne zdejmują szwy.

Korzystajac z tego, że są tu położne, to co tak naprawdę powinna zrobić położna na pierwszej wizycie?

zobacz wątek
14 lat temu
Daria_982

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry