opony na śnieg...

w kopnym śniegu w sumie każda oponka na błoto pojedzie, ale jak na tym wjedziesz na mocno ubity i śliski śnieg w który te klocki nie wejdą to pojedziesz po bandzie ;) Zrób sam opony z kolcami, roboty niewiele a satysfakcja ogromna, zwłaszcza z niesamowitej trakcji. No chyba że do lasu masz daleko i musisz dojechać przez miasto - wtedy kolce nie mają sensu bo je zniszczysz.
Kiedyś jeździłem na czymś takim http://www.bikepro.com/products/tires/pana_spike.shtml ale kolce i tak 100x lepsze są. Dobrze daje radę też Tioga XC 2.1 cala.

Mam założone IRC Serac XC. Zero poślizgu, świetnie trzymają na krawędziach - przejechałem wzdłuż zamarzniętych kolein z ubitym śniegiem, ani jednego uślizgu. Hamowanie świetnie - koło nie wpada w poślizg, tylko robi "tarkę", przynajmniej tylne. Na całkiem ostrych podjazdach byle nie wstawać z siodełka. Jak na razie najlepsze na śnieg jakie miałem, a trochą ich już zużyłem.

hmm... to może to:

http://www.roweryjumar.pl/oferta11.html

;)

moze kenda knarly
http://www.centrumrowerowe.pl/000743/KENDA-KNARLY_26_x_2_1_drut_30_TPI/Produkt.aspx

Ja właśnie zmieniłem w swoim rowerku opony na zimowe i dziś była doskonała okazja by je przetstować. Intesywna śnieżyca spowodowała że monetalnie zrobiło się białol i ślisko i oponki sprawdziły się. Na letnich semislickach w zimowych warunkach co chwile wpadał bym w poślizg. Moim zdaniem wystarczą opony z szerokim i grubym protektorem