Do owej komunistycznej restauracji wybraliśmy sie z grupona gdzie kolega wykupił 2 grupony po 2 osoby . wchodzimy do środka przez sale dla palący smród niesamowity a miejsca mielismy w sali dla nie palących, tam .... tez nie lepiej . Siadamy do stolika 4 dorosłych i 2 małych dzieci . a z tyłu za nami jakas RUDA KURA :) która stwierdziła ze nie mozemy razem siedziec bo grupony sie nie łączą ha ha i powiedziała ze mamy usiasc oddzielnie bo miala z tego powodu nie miłe sytuacje .Co sie okazało ta "ruda kura " roztrzepana to cała szefowa co nawet nie przypominała ani wygladem ani swoja aparycja ,arogancka klientow traktuje z gory .Po wielu kłotniach usiedliśmy razem i nie słuchajac jej wkoncu powiedziala ze ta nie mila sytuacja to taka ze klienci ktorzy siadali razem wynosili pierogi na wynos po kieszeniach a nawet jak to ona okresliła "chowali dziecku w kaptur " Zenada dostalismy te pierogi nawet nie były zle zjedlismy i wyszlismy ale nigdy juz tam nie wrócimy . a pro po kelnerki ,która nas obsługiwała wiecej zaangażowania praca a nie suszenia zębów !!!!!!!!
)