Młodziutka "fryzjerka" nie mająca podstawowej wiedzy o fryzjerstwie jest jedną z dwóch pań ,które tam pracują .(nie jest to pani Paulina). Na moją prośbę o ostrzyżenie krótko i wygodnie (bez modelowania i układania), stworzyła mi na głowie koszmar. Na drugi dzień laik zobaczyłby jak wyskubane bez sensu są moje włosy. Właścicielka z beztroską stwierdziła, że najważniejsze jak się czuję bo ona się nie zna (nie jest fryzjerką). Poprawek dokonała ta sama osoba- efekt? bez czapki nie wyjdę z domu. Może warto zatrudnić PROFESJONALNĄ fryzjerkę, która albo nauczy albo poprawi to co zepsuje ta pani,która , jeszcze raz powtórzę o fryzjerstwie nie ma pojęcia