Odpowiadasz na:

Re: poród w REDŁOWIE

Haniu,
Ad. 1
Czy koleżanka poprosiła o pomoc w pielęgnacji maluszka? Czy po prostu czekała na obsługę? Pielęgniarki się z tym nie wyrywają, sama słyszałam jak pierworódka (! - ale... rozwiń

Haniu,
Ad. 1
Czy koleżanka poprosiła o pomoc w pielęgnacji maluszka? Czy po prostu czekała na obsługę? Pielęgniarki się z tym nie wyrywają, sama słyszałam jak pierworódka (! - ale "doświadczona, bo ma młodsze rodzeństwo") po tym jak pielęgniarka zwróciła jej uwagę, że coś tam trzeba trochę inaczej robić, skomentowała "nie ucz ojca dzieci robić!"
Ad.2
Sama karmiłam piersią, ale inne dziewczyny nie i nigdy nie usłyszałam złego słowa (ubliżanie?!?!)
Ad. 3
Budzenie w nocy owszem jest, ale tylko w przypadku gdy dziecko dużo traci na wadze - mój synek stracił prawie 500g, przez co zostalismy w szpitalu 4 dni
Ad. 5
Nie wiem czym teraz karmią, ale z tym brakiem możliwości dokarmiania przywiezionym mlekiem to chyba przesada. Przy dyżurującej pielęgniarce jest czajnik, z którego każda dziewczyna korzysta bez ograniczeń. Mozliwości więc są...
Ad.4
Koleżanka nie dostała karty wypisowej ze szpitala? Tam takie informacje ja miałam podane. Szpital zgłasza urodzenie dziecka do urzędu, na wypisie jest też pouczenie o potrzebie skontaktowania się z położną i to ona wszystko dalej wyjaśnia - co więcej zrobiła dla Ciebie klinika? Załatwiła PESEL i książeczkę RUMowską?

Nie chcę przesądzać, ale mam wrażenie, że niektóre dziewczyny czekają na hotel z superobsługą i nie przejawiają jakiejkolwiek woli współpracy z personelem. Czasem wystarczy po prostu zapytać...

PS. Rodziłam w Redłowie 2 (naturalny) i 3 lata temu (nagła cesarka dla ratowania dziecka), w kwietniu następny poród. Żaden nie był prowadzony przez lekarza z Redłowa, nie miałam tam położnej.

zobacz wątek
14 lat temu
~Szapika

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry