Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!
Rodziłam w Wejherowie i tak jak ktoś napisał, to fantastyczny szpital kiedy wszystko jest ok.
Miałam koszmarny poród i nie chodzi o to, że trwał prawie dobę od momentu pierwszych skórczy do...
rozwiń
Rodziłam w Wejherowie i tak jak ktoś napisał, to fantastyczny szpital kiedy wszystko jest ok.
Miałam koszmarny poród i nie chodzi o to, że trwał prawie dobę od momentu pierwszych skórczy do cięcia. Nie chodzi o to, że cholernie bolało, a dr M wmawiał mi, że "przesadzam bo nie ma rozwarcia" i że "poczekamy do jutra to może będzie pani gotowa na oksytocynę". (Nie dziwię się, że prą tak na naturalny poród, bo dla mnie cesarka to nic fajnego).
Pomijam to, że dwa tygodnie po terminie miałam problem z tym żeby się mną zajęli bo według dr M "pewnie źle podałam termin miesiączki" bo wedlug niego mogłabym jeszcze z tydzień, albo dwa pochodzić. Ale syn był juz bardzo duzy i kilka dni pózniej nie byłoby juz sensu próbować rodzić naturalnie.
Ja tylko nie mogę zrozumieć, jak inny lekarz próbował wmówić mi, że tętno dziecka spadające do 70 jest w porządku "bo pewnie na chwilę przycisnęło pępowinę".I nie chcę myśleć o tym co by się stało gdyby nie interwencja męża i przerażonych położnych.
Ale nie zdecyduję się rodzić więcej w tym szpitalu nie ze względu na cały przepieg porodu (bo o to obwiniam konkretnych lekarzy), ale ze względu na opiekę nad noworodkiem, której właściwie nie ma. Mój mały nie miał zrobionych podstawowych badań, nikt się nie zainteresował tym, że ciągle śpi, nikt nie wytłumaczył na co zwracać uwagę w domu. Na szczęście mały jest zdrowy. Coraz częściej słyszę o przypadkach kiedy lekarze coś przegapili wypuszczając matkę z dzieckiem do domu.
zobacz wątek