Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!
a ja się zgadzam z Aśku_95, szpital jak szpital, jak dla mnie średnio, ale może po prostu nie lubię szpitali albo jestem wymagająca :P
my z Gdańska jechaliśmy (trochę hardcore, wiem wiem:P),...
rozwiń
a ja się zgadzam z Aśku_95, szpital jak szpital, jak dla mnie średnio, ale może po prostu nie lubię szpitali albo jestem wymagająca :P
my z Gdańska jechaliśmy (trochę hardcore, wiem wiem:P), przyjechałam z akcją rozkręconą, silne skurcze, więc może nie do końca wszystko pamiętam, ale wrażenie pozostało - doktor leniwie wypełniał jakieś karty, Mąż musiał czekać na zewnątrz, na szczęście jakaś miła pielęgniarka/położna się zlitowała, zbadała mnie i szepnęła dr-owi, że mam pełne rozwarcie ;) a sam poród... w ogóle oceniam na dosyć łatwy i szybki, więc po 1,5h mogłam zapomnieć o całej akcji i cieszyć się córeczką, ale ogólnie to czułam się trochę: 1) nieswojo, bo po sali kręcił się personel, niby nic, ale tu jakaś pielęgniarka papier do podpisu przyniosła, tu jakiś dr przyszedł rzucić okiem, jak idzie...trochę się czułam jak w korytarzu :| 2) osobiście uważam, że położna powinna być choć trochę wspierająca, a 'moja' podeszła do tego hmm, zadaniowo, miałam też wrażenie, że traktuje mnie jak dziecko albo co najmniej niespełna rozumu i jakby miała mi za złe, że cośtam wiem (np że jak dziecko zassie cycka, to się oksytocyna wydziela i łożysko łatwiej urodzić, a i tak wcisnęli mi dożylnie). no ale może się czepiam ;) a później przez 2 doby opieka spoko, można było panie nękać nawet w środku nocy, kij że trochę oczami wywracały, ja akurat miałam to gdzieś :P
a i jak już się czepiać to wolałabym, żeby sprawdziły od razu, czy dzidziuś dobrze cycka łapie, bo miałyśmy z tym problem, a uważam, że można było temu zapobiec...
zobacz wątek
13 lat temu
bauaganiarka`