Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!
ja rodziłam w Wejherowie w 2009 roku i co mogę powiedzieć.Byłam w szpitalu kilka miesięcy przed porodem i nie było żadnego problemu aby zobaczyć sale itp.Była to moja druga ciąża którą prowadził...
rozwiń
ja rodziłam w Wejherowie w 2009 roku i co mogę powiedzieć.Byłam w szpitalu kilka miesięcy przed porodem i nie było żadnego problemu aby zobaczyć sale itp.Była to moja druga ciąża którą prowadził lekarz pracujący w szpitalu w Wejherowie.Trafiłam do szpitala rano-obudziłam pielęgniarkę na izbie przyjęć nie była niemiła ,bardziej zaspana .Pytanie skąd wiem ze odeszły mi wody zakończyło się pokazem gdy przyszła Pani doktor i kazała mi się rozebrać do badania -podłoga była mokrusieńka- Pani doktor z uśmiechem stwierdziła że "no to teraz Pani wierze,że wody odchodzą"Przed badaniem lekarka poinformowała mnie ,że badanie nie będzie przyjemne ale będzie się starała aby nie bolało-i tak tez było P.doktor była bardzo miła i delikatna mimo wczesnej pory bo była to 4 nad ranem.Z uśmiechem stwierdziła że mała przebiła się paluszkiem ,dalsza część też była miła wypełnienie dokumentów bez problemu.Mąż był cały czas ze mną oczywiście też nastawiony bojowo bo pierwsze dziecko urodzone w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku jest po wylewie i niedotlenieniu ale długo by o tym pisać.Z izby przyjęć trafiłam na patologię tam przeszłam cewnikowanie,pobranie krwi,zapis ktg tez nie mogę złego słowa powiedzieć obie pielęgniarki były bardzo miłe-miałam już wtedy silne bóle mąż aż uciekł z sali bo nie mógł patrzeć na to jak mnie że tak powiem "wykręca" następnie przyszedł lekarz(który nie prowadził mojej ciąży) zbadał mnie wyjaśnił wszystko,powiedział że za ok 40 minut przyjedzie do mnie lekarz i jedziemy na blok operacyjny na cc.Między czasie pojawiały się pielęgniarki -były miłe złego słowa powiedzieć nie mogę.Na bloku operacyjnym też było wesoło dużo żartów,jednemu lekarzowi zadzwonił telefon wszyscy uśmiechnięci no i jedno trzeba przyznać tak pozytywnie wykręconego anestezjologa to ja dawno nie widziałam.Naprawdę bardzo pozytywnie,córka urodziła się zdrowa dostała 10 punktów.Po cc opieka w pełni normalna w sensie pielęgniarki nie przychodziły do nas co chwilę do sali ale jak tylko mąż poprosił o cokolwiek nie było żadnego problemu,żadnych głupich docinków.Jednak aby nie było zbyt słodko to powiem Wam co mi się nie podobało ale ja po przejściach z pierwszym dzieckiem obiecałam sobie że tym razem na pewno nie będę tolerować chamskich zachowań itp.CC miałam rano a wieczorem tj ok godz 22-23 byłam stawiana na nogi przyszły dwie pielęgniarki jedna młodziutka druga starsza przy sobie,trwała na głowie.Pierwsze postawienie na nogi zrobiło mi się słabo zaczęło mi się kręcić w głowie-od starszej pielęgniarki usłyszałam że "księżniczka się znalazła"mimo bólu powiedziałam jej co myślę"księżniczką nie jestem,nie pierwszy raz mam cc a Pani nikt do pracy nie zmusza(a w głowie miałam ty sz...to)"pielęgniarka wyszła z fochem, została ze mną tylko młoda pielęgniarka bardzo miła,pomogła mi usiąść ,obmyła mi twarz zimną wodą i powiedziała że skoro nie mogę teraz wstać to przyjdzie do mnie tak za 2 godziny i wtedy spróbujemy raz jeszcze.I tak też się stało przyszła pomogła mi wstać,poszła ze mną do łazienki pomogła mi się umyć-wszystko na spokojnie,z uśmiechem.Tamta stara mał...a już więcej do mnie nie przyszła bo wiedziała że jak coś to będzie contra :D przychodziła tylko do dziewczyny która była ze mną na sali.Reszta pielęgniarek bardzo pozytywnie ,jeśli poprosi się o pomoc nie było najmniejszego problemu czy to z karmieniem czy z czymkolwiek innym .Za to jeśli chodzi o ordynatora to to jest temat rzeka drogie Panie.Ja miałam mieć cc i było to już wiadome że będzie cc raz przez problemy z pierwszym dzieckiem a dwa ułożenie pośladkowe,mój lekarz prowadzący kazał mi przyjechać na cc na tzw wyznaczony termin ale szanowny Pan ordynator na moje cc zgody nie wyraził i kazał mi czekać.Tego dnia kiedy przyjechałam na umówione cc a które się nie odbyło-przyjmowała mnie Pani dr.Aleksandra była miła ,kazała zachować spokój i poczekać.Moje szczęście było takie że jak trafiłam do szpitala w dniu porodu przyjmowała mnie na izbie przyjęć dr.Beata normalnie anioł kobieta następnie była zmiana lekarzy i akurat dyżur miała dr.Aleksandra która kilka dni wcześniej badała mnie na izbie przyjęć gdy przyjechałam na cc.Jeszcze większym szczęściem było to ze w dniu kiedy trafiłam na izbę przyjęć ordynator miał wolne i decyzja o cc była szybka.Co ciekawe po obchodzie dnia następnego lekarz dokładnie zastępca ordynatora powiedział przy mnie do innego lekarza że "wczoraj to mieliście festiwal cesarek"wiem że po mnie miała cc kobieta której ordynator kazał rodzić naturalnie dziecko z wagą prawie 5kg.Miała też miejsce inna sytuacja ale nie będę jej opisywać gdyż nie dotyczyła mnie.W mojej ocenie poród na plus nie mam zastrzeżeń,opieka z małym wyjątkiem też bardzo na plus.Za to jeśli chodzi o ordynatora -to ja nie chciałabym aby ten lekarz prowadził kiedykolwiek moją ciąże czy odbierał poród.Wszytko inne oceniam pozytywnie.
zobacz wątek