Widok
posyłacie teraz dzieci do przedszkola, jeśli nie musicie?
Ciekawa jestem czy ktoś ma podobną sytuację do naszej i jaką decyzję podjął w kwestii posłania dzieci do przedszkola w ostatnim czasie. Nasza sytuacja jest taka: oboje z mężem pracujemy w domu zdalnie w takim trybie, że spokojnie dajemy radę zająć się na zmianę dwójką dzieci w wieku przedszkolnym. Nie mamy więc konieczności posyłania ich do przedszkola i dzieci na razie są z nami w domu już od dłuższego czasu, ale zastanawiamy się czy dobrze robimy i czy nadal trzymać je w domu? Wiadomo, w przedszkolu dzieci dużo się uczą, mają kontakt z innymi dziećmi. Z drugiej strony mamy teraz wzrost zachorowań, paraliż służby zdrowia i trochę się boimy, że dzieci z placówki przywlokłyby choroby. Czy ktoś jest w podobnej sytuacji? Posyłacie dzieci do przedszkola?
Ja posyłam do przedszkola synka. Po pierwsze, oboje z mężem pracujemy zdalnie i stacjonarne. Niestety w czasie pracy zdalnej trudno się zaopiekować dzieckiem i pracować na raz. A jak jesteśmy w pracy po za domem to nie chcemy ściągać babci. Po drugie, synek lubi chodzić do przedszkola, ma tam kolegów. Ryzyko zawsze jest, dla nas i dla dziecka i pań nauczycielek oraz dzieci. Ostatnio siedzieliśmy na kwarantannie i syn strasznie się nudził z dorosłymi i starszą siostrą. Szczęśliwy był kiedy mógł wrócić do przedszkola.
Młodsze Dziecko uczęszcza na zajęcia w zerówce szkolnej. Ma towarzystwo rówieśników i kontakt z nimi, drobne sprzeczki, radości. Uczy się pisać, liczyć i czytać, a także rytmu dnia i poczucia obowiązku. Wraca do domu radosne, głodne i opowiada jak minął dzień.
Starsze Dziecko, kisi się od samego rana przed komputerem. Mnie i mężowi, jest smutno z tego powodu. Siedzi bladziutkie w jednym miejscu, skazane na kilka godzin by w osamotnieniu, z dala od kolegów i koleżanek, dosłownie gnić na fotelu, przed promieniującym monitorem. Zamiast biegać na przerwach, wymieniać swoje ploteczki i sprawki z rówieśnikami, pozytywną energię i zwyczajnie cieszyć się czasem spędzanym poza domem, przygotowującym do dorosłości, ślęczy przed kompem.
Zaczyna mieć gorszy nastrój i chce już wracać do szkoły.
Starsze Dziecko, kisi się od samego rana przed komputerem. Mnie i mężowi, jest smutno z tego powodu. Siedzi bladziutkie w jednym miejscu, skazane na kilka godzin by w osamotnieniu, z dala od kolegów i koleżanek, dosłownie gnić na fotelu, przed promieniującym monitorem. Zamiast biegać na przerwach, wymieniać swoje ploteczki i sprawki z rówieśnikami, pozytywną energię i zwyczajnie cieszyć się czasem spędzanym poza domem, przygotowującym do dorosłości, ślęczy przed kompem.
Zaczyna mieć gorszy nastrój i chce już wracać do szkoły.
posyłam, nie wyobrażam sobie zeby mial siedziec calymi dniami w domu gdy my pracujemy zdalnie i musimy sie skupic, mamy spotkania, wczesniej dzieci tez przynosily wiele chorob, grypy, rotawirusy i tez roznie bywalo, ale cóż trzeba zyc dalej, taka sytuacja jak teraz moze jeszcze spokojnie do lata potrwac, a to moze odbic sie na psychice dzieci jesli beda zyly w izolacji od rowiesnikow no i naszej rodzicow :)