Kilka razy miałem możliwość jeżdżenia na koniach w tej 'stajni'. Ogólnie mówiąc, są dwie instruktorki, któte wiedzą co robią i co mowią (codzi tu o panią w blondzie i w ciemnych włosach), po rozmowie z nimi wynika że mają długoletnie doświadczenie jeździeckie. supere że są wolontariuszki, to jest naprawdę pomysł pierwsza klasa. Mam natomiast zastrzeżenia do Pań prowadzących tą stajnie. konie cały czas kuleją, właściciele nie potrafią zatroszczyć się o te kochane i piękne zwierzęta. a do tego konie idące na pastwisko muszą iść po brei po kolana, i jedzą zgniłe siana. to dla mnie masakra. mam nadzieję że ktoś się tym zajmie, bo szkoda zwierząt.