Odpowiadasz na:

Re: powrot z emigracji do Trojmasta

Tak, jestem do tego przekonana. Mąż chętnie spędza z nami czas jak tylko może. Nie jest w pracy 7 dni w tygodniu, bo goni za karierą tylko dlatego, że szef każe i wszyscy idą. Raz nie pójdzie i na... rozwiń

Tak, jestem do tego przekonana. Mąż chętnie spędza z nami czas jak tylko może. Nie jest w pracy 7 dni w tygodniu, bo goni za karierą tylko dlatego, że szef każe i wszyscy idą. Raz nie pójdzie i na bruk. A niestety za coś trzeba żyć. Dopóki nie było dzieci, ja pracowałam a i maż miał inną pracę to dużo czasu mieliśmy dla siebie. Zawsze. Ale czasy się zmieniły i niestety trzeba się dostosować. Mamy żyć na zasiłkach jak darmozjady? Nie musimy, skoro mąż na nas wszystkich zarabia. Niestety coś kosztem czegoś. Czasem wyjeżdża, nie ma go tydzień czy nawet miesiąc i też musimy dać radę. Na szczęście teraz już coraz rzadziej (odpukać) Ale jak mus to mus. Znam wiele rodzin z męża firmy, nie tylko my mamy tak "rodzinnie", ale ja jako żona muszę też to zrozumieć, że on pracuje i dla nas, nie tylko dla siebie i swoich chorych ambicji. Muszą nam wystarczyć te nie liczne dni wolne i urlopy :( Przynajmniej jeszcze przez jakiś czas....

Lubię patrzeć jak mąż spędza czas z dziećmi, robi z nimi w kuchni jedzenie, bawią sie w wannie, ganiaja po chacie. Jak gdzieś wyjeżdżamy, spędzamy wreszcie troche czasu razem. Mąż jest bardzo rodzinny. Wiecznie ktoś u nas jest lub my u kogoś, dziadki, teście, wujki, c*otki, przyjaciele itd. U nas zawsze coś się dzieje :)

Poza tym co was tak obchodzi moje życie? Jak książke chcecie napisać to sie zgłoście osobiście ;p

Nie wnosicie tymi pytaniami nic do sedna tematu...

zobacz wątek
8 lat temu
~Miśka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry