Re: pożar w kuchence
No i masz! Wyczułam odrobinę wsparcia ze strony ~c i już nic nie mogło stanąć pomiędzy mną i piekarnikiem... zwiały obawy i wątpliwości ... Włączyłam go (ach, cóż to była za chwila...). Od 15 min...
rozwiń
No i masz! Wyczułam odrobinę wsparcia ze strony ~c i już nic nie mogło stanąć pomiędzy mną i piekarnikiem... zwiały obawy i wątpliwości ... Włączyłam go (ach, cóż to była za chwila...). Od 15 min golonka są w piekarniku, słyszę jak skwierczą, jednak się nie palą :) A ja jestem szczęśliwa :):) jjjupi piekarnik działa! Dziękuję za wsparcie :)
zobacz wątek