Widok
wszystkie powyżej posty mężczyzn i o mężczyznach - są pozytywnymi wypowiedziami na temat ich pracy ...
kobiet - nie bardzo ...
może to jakaś prawidłowość?
... ja nie będę zasadniczo burzyć tego schematu, bo choć wykonuję zawód, który - można powiedzieć - sobie wymarzyłam, to nadmiar obowiązków i odpowiedzialności sprawił, że nie potrafię się tak po prostu cieszyć tą swoją pracą
kobiet - nie bardzo ...
może to jakaś prawidłowość?
... ja nie będę zasadniczo burzyć tego schematu, bo choć wykonuję zawód, który - można powiedzieć - sobie wymarzyłam, to nadmiar obowiązków i odpowiedzialności sprawił, że nie potrafię się tak po prostu cieszyć tą swoją pracą
I jak zasadniczo zasadnicza nie będzie zajmować się inną nieobowiązkową pracą to starczy jej czasu na wszystko w zasadniczej pracy:)
Prawdą jest, że nie bardzo wiemy co chcemy wykonywać i dlatego wybieramy naukę zawodu przypadkowo. Przypadkowo podejmujemy też przypadkową pracę. Jak jesteśmy na emeryturze to wtedy wiemy co chce4my robić ale już nie mamy takiej możliwości. Wszystko jest przypadkiem.
Prawdą jest, że nie bardzo wiemy co chcemy wykonywać i dlatego wybieramy naukę zawodu przypadkowo. Przypadkowo podejmujemy też przypadkową pracę. Jak jesteśmy na emeryturze to wtedy wiemy co chce4my robić ale już nie mamy takiej możliwości. Wszystko jest przypadkiem.
Jak dobrze mieć sąsiadkę...
hmmm...ale gdyby każdy robił to co lubi, kto wykonywałby tą nielubianą pracę? ja przyznaję, że w początkowej fazie (jakies 2 lata) bardzo lubiłam swoje obowiązki i to, że zbliża się weekend zupełnie nie robiło na mnie wrażenia..chyba jednak z czasem każda praca staje się rutynowa i zaczyna nudzić :(