Re: praca w Policji a Dziecko...
niestety nie wpakuje rodzicom kulki w leb, bo jedno zginelo na miejscu w wypadku samochodowym, drugie jest chore na raka, a chora siostra jest pod moja opieka i tak sie sklada, ze zycie zaskoczylo...
rozwiń
niestety nie wpakuje rodzicom kulki w leb, bo jedno zginelo na miejscu w wypadku samochodowym, drugie jest chore na raka, a chora siostra jest pod moja opieka i tak sie sklada, ze zycie zaskoczylo mnie juz tyle razy, ze nawet w najgorszym koszmarze bys nie potafila sobie tego wyobrazic.
i tak naprawde we wszystkich tych sytuacjach zazwyczaj problem polega na tym, ze czlowiek, zona, matka, corka itd jest na tyle niesamodzielny i nie niezalezny (m.in, dtego ze nidgy nie myslal powaznie o pracy, o tym by sie usamozielnic, cos soba reprezentowac, miec odlozone pieniadze itd), ze ludzie dopiero po takich tragediach zaczynaja myslec przyszlosciowo i na wszelki wypadek (choc czasem nawet po takich sytuacjach nie potrafia sie uczyc na bledach). mnie pomimo tych tragedii zycie nie zaskoczylo.inwestowalam w siebie, nie zrobilam sobie dzieciaka po studiach ( pomimo ze mielismy juz z mezem swoje mieszkanie, maz zarabial tyle, ze moglismy spokojnie co mies ok 2tys odlozyc), myslac, ze odchowam i potem sie pomysli, choroba czy mamy czy siostry mnie nie zaskoczyla, moge i jestem w stanie im pomagac, finansowac itd itd...i nawet mimo tego wszystkiego moge spokojnie teraz myslec od dziecku, nawet jesli mojemu mezowi spadnie cegla na leb, to bede samowystarczalna. a jak mi takze spadnie cegla na leb, to dziecko bedzie miec na tyle odpowiednia rente i zaplecze majatkowe, ze sobie poradzi. ale na to trzeba sobie zapracowac. poswieceniem i uczciwoscia. i w moim przekonaniu jest to wasnie swiadome macierzynstwo. cokolwiek sie nie wydarzy, zapewnie dziecku wszystko to, co pozwoli mu na godne zycie w przyszlosci. moi rodzice zapewnili mi to samo. pomimo jak widac wielu przykrych sytuacji.
zobacz wątek