Widok
Takiej porażki dawno nie widzialam. Bylam na rozmowie, dowiaduje sie, ze praca po 9 godzin, przerwy (chyba tylko trzy na dzien) doliczane do godzin pracy????!!!I trzeba wyrobic norme, tj. 16 zaproszen, jak sie nie wyrobi ww, szef wzywa i motywuje ;-) No i sie zostaje po godzinach, za co nie placa. W ogloszeniu podaja, ze oferuja stabilne zatrudnienie z um. o prace, a pan mi tlumaczy, ze przez 6 m-cy zlecenie, potem moze um. o prace. I to wszystko za 1200 brutto. Mam wyzsze wyksztalcenie, 11 lat pracy, do tego kursy,warsztaty, itp. A pan mi tlumaczy,ze dla niego doswiadczenie nie ma zadnego znaczenia.To niech zatrudniaja ludzi po podstawowce, bo nikt zdrowo myslacy nie podejmie u nich pracy. A osobom z doswiadczeniem, a co za tym idzie z sensownymi oczekiwaniami, niech nie zawracaja glowy.Ja po prostu w polowie spotkania podziekowalam panu i wyszlam. Zastanawiam sie, kto godzi sie na ta prace (bo nawet dla studentow to porazka).Szkoda czasu na pojscie na rozmowe ;-)
1200 brutto+ niby jakieś prowizje na których i tak oszukują, siedzenie 2 godzinny dłużej w pracy za darmo za nie wyrobienie normy (16 zaproszeń na dzień), skracane przerwy, brak urlopu, brak okresu wypowiedzenia, rozmowy nagrywane, ciągła rotacja pracowników, kiepska atmosfera, przyjęli technikę zwiększania efektywności pracy pracowników poprzez ciągłe straszeniem zwolnieniem z pracy zamiast pozytywnie motywować .
W przypadku 850 zł na rękę na 10 godz pracy dziennie lepiej wybrać pracę w innym call center.
W przypadku 850 zł na rękę na 10 godz pracy dziennie lepiej wybrać pracę w innym call center.
Też tam pracowałam i podpisuję się pod tymi słowami ....
Jedna wielka masakra!
Raz pamietam, nie wyrobiłam lilmitu 16 zaproszeń i musiałam siedzieć do usrania. Miałam łzy w oczach po prostu, nikt nie chciał tego cholernego zaproszenia na te durne pokazy. Siedziałam 2 h dłużej niż powinnam aż nasz, powiedzmy że kierownik, pomógł mi i naciągną sprawę i wpisał że mam 16 zaproszeń...
Dodam, że są niskie, małe biurka i małe krzesła ...
Pozdrawiam ex-kolegów z pracy ;)
Jedna wielka masakra!
Raz pamietam, nie wyrobiłam lilmitu 16 zaproszeń i musiałam siedzieć do usrania. Miałam łzy w oczach po prostu, nikt nie chciał tego cholernego zaproszenia na te durne pokazy. Siedziałam 2 h dłużej niż powinnam aż nasz, powiedzmy że kierownik, pomógł mi i naciągną sprawę i wpisał że mam 16 zaproszeń...
Dodam, że są niskie, małe biurka i małe krzesła ...
Pozdrawiam ex-kolegów z pracy ;)
guano wiesz, guano widziałeś. Pewnie napisał to sam szef albo kierownik, bo ludzi im brakuje - nikt nie chce iść nawet na rozmowę do takiej pracy. Wcale się nie dziwie, szef na początku gada jak tu zależy mu na dobrej atmosferze w biurze, jak zależy na pracownikach a sam ich po jakimś czasie ... straszy wywaleniem. Komuś w jednym dniu nie idzie z zaproszeniami to wyżywa się na takiej osobie, a potem się dziwi, że coraz gorzej, bo zamiast wspierać, że będzie lepiej to tylko jeszcze bardziej dołuje. Pamiętam jak nowa osoba miała 6 zaproszeń i szef zgnoił ją przy wszystkich, a blondyna Aśka miała tylko 3 to powiedział, że nic się nie stało będzie lepiej.. Połowa ludzi tam jest fałszywych, trzeba uważać na słowa, wielkie kablarze jak nic. Sam kierownik specjalnie chodzi na przerwy z pracownikami żeby podkablować. W dodatku blondyna podwalająca się do szefa..
ZGADZAM SIĘ z przedmówcą w 100 procentach, ta praca to jeden wielki syf. MOWILI,ŻE SZKOLENIE PŁATNE DLA PRACOWNIKA, całe 3 dni. Przepracowałam, podczas tych dni zauważyłam atmosferę panującą w biurzę, tą blond lalę podwalającą się do szefa i cały syf wiszący w powietrzu. 4tego dnia chciałam zrezygnować, mówię,że z powodów osobistych, i poproszę pieniążki za te dni na konto, podałam numer konta. Szef mówi nie ma sprawy itp. Po tygodniu nic. Dzwonie, a tam szef mnie informuje,ze nic mi sie nie nalezy, nawet cos powinnam oddać,bo szkolenie DROGO ICH KOSZTOWAŁO (zbieranie zaproszen na korzysc ich formy kosztuje? haha) NIE POLECAM, TRZYMAJCIE SIĘ Z DALEKA !!!!!
Ta, pracowałem tam przez jakiś czas. Na początku może i byłem zadowolony bo i atmosfera wydawała się ok i nawet warunki płacowe były motywujące. Bo niedość, że podstawa plus premia, to jeszcze dodatkowo kasa za sprzedaż ( wystarczy, że handlowiec sprzeda osobie, która przyszła od Ciebie ), co chwile jakieś konkursy, że np. kto do danej godziny zrobi najwięcej zaproszeń i wtedy też pieniądze, dodatkowo konkurs na pracownika miesiąca ( za moich czasów to było 1 miejsce 500, 2 miejsce 300 i 3 miejsce 100 zł ) to i jeszcze zrobili program lojalnościowy, gdzie można za punkty wymienić nagrodę. No, ale co z tego jak nie zawsze robiło się te 16 zaproszeń. Często ludzie po prostu nie chcieli, nie mieli czasu chodzić na takie pierdoły. Często trafiało się na tzw. trudnych klientów. Nawet jak się umawiało to ludzie nie przychodzili. I szef wszystko zwalał na pracowników, zaczął wmawiać, że to nasza wina, że my coś źle mówimy, nawet nie obchodziło go, że np. dana osoba dostała po kimś bazę z odmowami i musiała dzwonić po tych ludziach mimo iż wcześniej ktoś odmówił. Totalny bezsens. Co gorsza szef zaczął gadać, że starzy pracownicy nie mają limitu przez nowych pracowników, którym nie udawało się zebrać tych 16 zaproszeń i że to właśnie nowi demotywują starych mimo iż się ze starymi nawet nie gadało. Na początku zaczynania pracy przez kilka dni nowy pracownik nie może iść na przerwe ze starymi pracownikami, ponieważ szef nie chce by starzy narzekali na tą pracę i przypadkiem za dużo czegoś nie powiedzieli ( dziwne co, mogłem od razu się skapnąć, że z tą firmą jest coś nie tak ). Co tydzień spotkanie z szefem na rozmowie, na której przeważnie straszy, że jak się nie będzie robiło limitu, albo ledwo co to będzie zwalniał. Nic dziwnego, że kilka osób tam zrezygnowało z pracy skoro atmosfera robiła się coraz dziwna. Nawet jest tam jedna osoba, dziewczyna, która lubi strasznie podlizywać się szefowi, nawet jemu nie robiło to, ze słabe limity miała ( ale go nawet limit 25 zaproszeń nie satysfakcjonował ), czasem gorsze od nowych pracowników. Na nią trzeba było uważać, szczególnie to co się mówi, bo ponoć strasznie kablowała, ale ponoć i sam kierownik lubiał kablować. Praca zaczęła człowieka stresować, nie żałuję, że już tam nie pracuję. Porażka na maxa z tej firmy. Co z tego, że nawet spotkania integracyjne, jak szef zaczął się robić wredny. A teraz nie mogą znaleźć pracownika.. nic dziwnego. Każdy przekonuje się, że firma coraz gorsza..
uważam ,że wasze opinie są bezpodstawne, bo np. ile jest ludzi, którzy szukają pracy od paru miesięcy i nikt ich nie zatrudnia, to znaczy, że z nimi jest coś nie tak? a żeby dzisiejszych czasach znaleźć dobrego pracownika trzeba naprawdę dobrze się naszukać, bo ludzie wysyłają CV gdzie popadnie. idą na rozmowę nawet nie wiedząc na jakie stanowisko
kandydują. Nie uważam, więc żeby było coś nie tak.
kandydują. Nie uważam, więc żeby było coś nie tak.