Re: prawa rowerzystów
Znowu pozwolę sobie zacytować zdanie z Twojej wypowiedzi:
"Osobiście nie mam nic przeciwko jeździe rowerem, bo to przyjemne, zdrowe i relaksujące - natomiast nie zgadzam się, aby...
rozwiń
Znowu pozwolę sobie zacytować zdanie z Twojej wypowiedzi:
"Osobiście nie mam nic przeciwko jeździe rowerem, bo to przyjemne, zdrowe i relaksujące - natomiast nie zgadzam się, aby zmuszano mnie do poruszania się po mieście rowerem, gdy wolę samochodem".
Nie sądzę żeby masa krytyczna ma na celu zmuszenie Cię do przesiadki na rower. Kluczowym słowem jest zachęcać. Te imprezy mają zachęcać ludzi a nie zmuszać.
"Cross, ja się nie frustruję. Ja wyrażam swoje niezadowolenie z faktu, że grupa osób, uzurpująca sobie prawo do bycia kimś ponad prawem, gwałci z kolei moje prawo do swobodnego spacerowania po lesie, sprawnego poruszania się samochodem po ulicach."
W powyższym tekście frustracja aż kipi. Problem polega na tym że Ty każde utrudnienie odbierasz jako pogwałcenie swoich praw.
"Jedzie paru maniaków w damskich gaciach ale już zajmują 1/2 jezdni i ani myślą, aby jechać jeden za drugim - czyż to nie jest celowe zachowanie, prowokowanie kierowców?"
Tylko tych, którzy się dają sprowokować. Maniacy w damskich gaciach są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego. W takiej sytuacji ja wyczekałbym możliwości wyprzedzenia rowerzystów i spokojnie pojechał dalej zapominając o sprawie, Ty natomiast uważasz że jest to pogwałcenie Twoich praw i bezsensowną frustracją rujnujesz sobie zdrowie.
"Dopóki dopóty rowerzyści będą mnie szanować, jako pieszego/zmotoryzowanego, ja z pewnością odwzajemnię się tym samym ..."
A może spróbuj odwrotnie. Najpierw Ty okaż szacunek rowerzyście np: nie wyprzedzaj na żyletkę tylko zachowaj bezpieczną odległość, nie trąb na jadącego prawidłowo tyle że wolno rowerzystę to może następny rowerzysta okaże szacunek Tobie i np: zjedzie z drogi gdy zobaczy że nie możesz go wyprzedzić.
"mam wystarczająco środków i narzędzi do skutecznego ich ukarania."
I tu naszły mnie pewne wątpliwości. W sprawie bydlaczka było dużo krzyku a efektów żadnych.
I na koniec dodam powiedzonko, którego często używała moja babcia:
Kto sieje wiatr, zbiera burzę.
zobacz wątek