Widok

problem z dzieckiem sąsiadów

Witam,2,5 letnie dziecko sąsiadów bardzo często biega po mieszkaniu krzyczy w późnych godzinach wieczornych (po 22 nieraz po 23) przez co nie możemy z mężem spokojnie zasnąć, rozmowy i prośby nic nie dają. Mama dziecka nie pracuje i nie musi wstawać o 5 rano, ja niestety tak, co mogę zrobić? Sprawa w sądzie? Opieka społeczna?
popieram tę opinię 209 nie zgadzam się z tą opinią 138
Ja mieszkam w wieżowcu na Przymorzu i mam podobną sytuację. Nade mną mieszkała kiedyś moja koleżanka ale z rodzicami się przeprowadziła i gdzieś od 1,5 roku mamy nowych sąsiadów. Nie mówię że ja jestem jakaś inna bo wiadomo jestem młoda lubię imprezy i głośną muzykę, nie jestem też aniołkiem ale bez przesady, jak cisza nocna to cisza nocna. Jak słucham muzyki trochę głośno to mama zwraca mi uwagę że obok są małe dzieci i żebym po 19 nie włączała jej albo jak muszę to ciszej lub na słuchawkach bo dzieci wstają rano do szkoły i na pewno o 19/20 już śpią. Ja się dostosowuje do tego bo mnie tak wychowano. Tak samo moja przyjaciółka jak w bloku robiła urodziny to 22:20 jak któryś z gości zbyt głośno się zachowywał to go ochrzaniała z góry do dołu i była cisza. Ale ja nie o tym. Więc na górze mamy nowych sąsiadów też mają małe dziecko- synka. Na początku może nie w godzinach "ciszy nocnej" ale w dzień, sąsiad urządził sobie chyba tak jakiś warsztat, przez 3 miesiące- oczywiście nie codziennie przez średnio- 2-3 h dziennie było słychać walenie młotkiem, wiertarkę, i inne tego typu sprzęty. Mój tata się nieźle wkurzał tym faktem bo nawet TV nie dało się oglądać ani nic. Potem to się skończyło, ale wtedy ich dziecko zaczęło wariować- dokładnie po 23 a nawet 24 było słychać wrzaski, płacz, śmiechy, jakieś bieganie i to dość głośno. Kilka razy nawet się zdarzyło że chciałam iść spać ( rano wstaję do pracy lub na uczelnię) a tam leciała głośna muzyka i to tak że słyszałam jak oni śpiewali i całe piosenki, spać się nie dało, to trwało może do 1 w nocy. Tak się dzieje niestety często jak się mieszka w bloku/wieżowcu, obok też wprowadził się do kawalerki jakiś chłopak który co jakiś czas urządza głośne imprezy, nieraz też o 24 można usłyszeć wyzywanie się sąsiadów na klatce, a na klatce wiadomo wszystko słychać...
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0

niestety ale tak to wygląda

jak ma się nadwrażliwych sąsiadów z dzieckim pod sobą, trzeba chodzic na paluszkach, jak sie ma natomiast wyluzowanych sąsiadów z dzieckiem nad sobą, trzeba siedzieć w stoperach.

Nie ma dialogu i empatii w społeczeństwie, zwłaszcza jak w rodzinie są dzieci. Dzieciom wolno dziś wszystko. Uchyla się im nieba, poucza panie w p-lu żeby nie były zbyt niemiłe, puszcza się dzieciaka do przedszk. w pampersie bo samemu się nie ma czasu uczyć, niech panie uczą... (byłam świadkiem), panie nauczą w tydzień a po weekendzie dziecko znów przychodzi w pampersie bo rodzice nie mieli czasu. Normalka. Panie mają czas mając 25 dzieci, rodzice nie mają dla jednego. Normalka.

Potem te same dzieci w domu bez konstruktywnego zajęcia robią rumor jak w fabryce, bo rodzicom nie chce się ruszyć tyłk ai wyprowadzić dziecko na długi spacer, ulepić bałwana. Po co, jak w domu ciepło i jest telewizor, wygodne to i przyjemne. Sąsiadowi przeszkadza? Jakiś debil po prostu, jak będzie miał swoje to zobaczy. Jak ma problem to niech spada na wieś, albo siedzi w słuchawkach.

Dziecka nie można ograniczać, dziecko musi być przebojowe, musi sie uczyć "rozpychać łokciami" od małego, żeby sobie poradziło w życiu. Niech zaczyna od domu, niech sobie używa i przewraca krzesła albo z nich skacze, jest przecież takie żywe, przecież TO DZIECKO.

Przypomnijmy sobie, jak było w domu. Biegało sie na podwórku, skakało tam. W domu była dyscyplina, bo sąsiad z dołu chciał odpocząć. Było się uczonym do życia w społeczeństwie, bo tym sie różni człowiek od zwierząt, że żyje w kulturze i społeczeństwie, stosuje się do zasad i uczony jest tego samego od małego.

Dziś mały człowiek nie jest uczony życia w społeczności, jest chowany tak jak chowa się trzodę chlewną: karmienie, mycie, pojenie, reszta jest nieistotna. Zrobiliśmy se dziecko ale jesteśmy zbyt zmęczeni żeby je kształtować, niech tym zajmie się szkoła. Nie róznimy się zatem niczym od zwierząt, bo dbamy tylko o fizjologię. Porodziliśmy, karmimy i poimy - trzoda. Potem jestesmy zdziwieni jak nam daje po mordzie w wieku 16u lat.
popieram tę opinię 145 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dzieci bywają różne i nie ma tu nic do rzeczy czy mama pracuje czy nie. Są dzieci spokojne i ruchliwe a nawet nadpobudliwe i nie ma na nie recepty.
Poczytaj dokładnie bo cisza nocna to sprawa umowna. Nie przepisów w prawie że od 22 do 6 rano jest cisza nocna.
A poza tym poczekamy jak będziesz mieć swoje dzieci zobaczymy czy będą zachowywać się jak meble w domu z ciszą i pokorą bo sąsiadce będą przeszkadzać jak chodzą.
Powodzenia.
ŚWIAT oszalał a z nim ludzie, którzy innym wręcz oddychać nie dają.
popieram tę opinię 33 nie zgadzam się z tą opinią 125
-bleh
masz rację ; jest coś takiego jak zakłócanie spokoju i nie muszą być to wcale godziny nocne . Mirkowi coś się pomyliło .
Gdyby tego okreslenia nie było , patologia by mogła robić co tylko by chciała, bo jest przecież u siebie .
popieram tę opinię 61 nie zgadzam się z tą opinią 4

najgorsza dla mnie jest agresja

dzisiejszych rodziców, a przynajmniej większości. Mówię o tych wyluzowanych. Nie ma z nimi dyskusji, nie ma dialogu, jest tylko hasło "to jest dziecko" i traktowanie człowieka jak psychicznie chorego. Ja naprawdę zaczynam wierzyć, że rozpasanie dziecka to jest norma i tylko moja chora psychika twierdzi inaczej. nie ma tutaj argumentów jest tylko "zobaczymy jak będziesz mieć swoje". Tylko że są ludzie jak ty, którzy mają dzieci i wychowuja je inaczej i dla nich tez jest to nienormalne. Tacy ludzie przywracaja mi wiarę w przyszłość tego społeczeństwa. Niestety jak napisałam wyżej, jestes może jedna na dziesięć.
popieram tę opinię 32 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam nadzieję , że dla dobra Twoich sąsiadów Ty nie masz dzieci i nie będziesz miała.
popieram tę opinię 44 nie zgadzam się z tą opinią 158
ciekawe co byś powiedziała , gdyby dziecko nad Tobą prawie codziennie grało w piłkę w mieszkaniu ?
to tylko dziecko i jest u siebie ??
popieram tę opinię 48 nie zgadzam się z tą opinią 1
mieszkasz w bloku? wiec nie ma żadnej sprawy
każdy ma prawo żyć w swoim mieszkaniu
a dzieci tak mają że czasem płaczą,skaczą i robia mase hałasu
nawet w nocy
sama mam 3 dzieci,i nawet przez myśl nie przechodzi mi ze komus one przeszkadzaja
ludzi chyba juz do reszty pogięło
jak chcesz miec spokój cmentarz polecam-tam jet cisza
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 96

wypowiedź godna idealnej mamusi na miare naszych czasów

"każdy ma prawo żyć w swoim mieszkaniu" - masz na myśli życie czy pasanie bydła, bo to dwie różne rzeczy, ale ty ich nie musisz rozróżniać
"sama mam 3 dzieci,i nawet przez myśl nie przechodzi mi ze komus one przeszkadzaja" - mogę sobie tylko wyobrazić, co przechodzą sąsiedzi z dołu. Każdej normalnej kobiecie przejdzie przez myśl, że jej dziecko może brykać zanadto,a jak jest ich trójka??

"jak chcesz miec spokój cmentarz polecam" - kwintesencja wypowiedzi luzackiej mamusi naszych czasów. Będzie taka wysyłać ludzi na cmentarz, do llasu, na wieś, a swoje zapewne BACHORY rozpasane chowa jak trzodę.

Jedna cecha wspólna rodziców którzy nimi tak naprawdę nie są: wysyłają ludzi do lasu i na każdy argument mają zdanie oznajmujące: "to jest dziecko". To chyba zwoje po porodzie się prostują co niektórym. Świat czeka zagłada.
popieram tę opinię 75 nie zgadzam się z tą opinią 0

no jeśli je chowa jak zwierzę to jak zwierzę powinna je wiązać

skoro nie obowiązują je żadne społeczne zasady, to niech obowiązują zasady hodowli i kagańca.
popieram tę opinię 49 nie zgadzam się z tą opinią 5

Kiedyś tylko patologia tak chowała dzieciaki

że robiły co chiały i jak chciały oraz trzymały rodzinę za mordę. Teraz ze świecą szukać innego wychowania. Wniosek: rośnie nam patologiczne pokolenie chowane przez niedorozwiniętych ludzi nie mających pojęcia o wychowaniu i zwalających konsekwencje swoich czynów na sąsiadów. Za kilka lat ujrzymy ta swołocz na ulicy. Strach się bać
popieram tę opinię 45 nie zgadzam się z tą opinią 0
urodzić może każdy. wychowywać jak widać już nie.
rodzicom się po prostu nie chce. widzę co w weekend się dzieje z moimi dzieciakami. trzeba im poświęcić czas, zająć jakąś grą, zabawą, zaangażować w to co się robi bo inaczej po jakimś czasie dostają małpiego rozumu i zaczyna ich roznosić. dlatego większość dnia spędzamy poza domem, a jak są w domu to staramy się im jakoś czas zorganizować żeby jedyną zabawą nie było ganianie.
tak jak wyżej pisałam. czym innym jest przebiegniecie kilkukrotne czy kilka podskoków, a czym innym napieprzanie piłką, skakanie, bieganie i wrzeszczenie przez kilka godzin.
rozumiem, że dziecko płacze, że potrafi wykręcić aferę z niczego jak ma gorszy dzień. to jest normaln, tak jak normalny jest nocny płacz niemowlęcia, które ma kolki. nienormalny jest brak jakichkolwiek norm w domu i takie bydło później dorasta i jest jeszcze ciekawiej... skoro w domu wszystko mi było wolno to tak samo jest w przedszkolu szkole itd....
popieram tę opinię 42 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mirek nie kumam dlaczego ja mam wyluzować to Ty wyluzuj bo nawet nie kumasz co czytasz ,przecież to o policji to ironia z mojej strony ,pies mojego sąsiada sobie szczeka i nie mam zamiaru go podawać na policję ,sąsiada oczywiście a nie psa.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
tak jak mowiłam Stopery stopery i jezcze raz stopery!!!! ja w nich śpie i nic nei słyszę!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 38
a ja mam sposób na swoich, polecam wszystkim zdesperowanym bezsensowną walką czy rozmowami z dzieciatymi bezmózgami, których, jak widać po niektórych wypowiedziach, coraz więcej:
Led Zeppelin kawałek "Mobby Dick" zapętlić, kolumny w stronę sufitu (ja mam małe kolumienki Bossa ale ciągną jak sie patrzy), najlepiej żeby stały na kredensie czy na półce bliżej sufitu niż ziemi, dajemy głośno i idziemy na spacer bądź pobiegać. Ostatnio moi z góry posłuchali sobie ponad 2 h i jakoś ucichło od tamtej pory. Co jakiś czas trzeba im się przypominać, bo to jak z małpami, jak nie tresujesz to sprawdzają twoją wytrzymałość i przesuwają granicę z dnia na dzień.

Czasy mamy ciężkie a swołocz się pasie bezkarnie wśród normalnych cywilizowanych ludzi, więc trzeba se radzić :)
popieram tę opinię 68 nie zgadzam się z tą opinią 1
co wam powiem to wam powiem,ja ma blizniaczki 3-letnie obecnie chore maz wyjechal nie mam babci ani dziadkow do tego musze jeszcze wychodzic z psem,wiec pakuje caly mandzur rano ,w poludnie,i wieczor,sa marudne bo goraczka i boli gardlo,a wy piszecie zeby dzzieci siedzialy cicho,to sa tylko dzieci i maja prawo troche poszalec czy poplakac,gorzej zachowuja sie dorosli a dieciom czasami ciezko cos wytlumaczyc:)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 52
Ja bym tego tka nie zostawiła, co mnie obchodzi cudze dziecko.Skoro ktos mieszka w bloku wymagana jest jakas kultura .jezeli rodzice nie potafią zaponawać nad swoim dzieciakiem to ich problem . zgłosiłabym to gdzie sie da! i nie odpusciłabym.
Nie zycze sbie zeby jakies bachory latały mi nad głową o 23 w nocy ;/
albo wstałabym o 1 w nocy i gdy dzieciaka kładą spac pusciłabym na głos muzykę. to by sie oduczyli
popieram tę opinię 44 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja miałam podobną sytuację z dziećmi sąsiadów - zresztą opisywałam sytuację na Rodzina i Dziecko, bo jakieś 2-3 tygodnie temu był podobny temat założony, tylko tam Matki-Polki aktywnie tłumaczyły swoją patologię tekstami "to tylko dziecko", "co ja mam je do kaloryfera przywiązać" etc.
Ale do rzeczy - nad nami mieszka małżeństwo z dwójką dzieci: 2 i 3.5 roku. Jestem raczej cierpliwą osobą, lubię dzieci, chociaż swoich jeszcze nie mam (wg mamuś z forum czyni mnie to lokatorem niższej kategorii, nie mam prawa do spokoju w swoim mieszkaniu, bo "nie wiem jak to jest z dziećmi"). Słodkie pociechy moich sąsiadów jeździły rowerkami, grały w piłkę w mieszkaniu, oczywiście mamusia nigdzie z nimi nie wychodzi, chociaż nie pracuje i cały dzień spędza z potomstwem. Wielokrotne prośby, rozmowy, sugestie o wyciszenie pomieszczeń nie przynosiły efektów (dodam, że prośby były nie tylko z naszej strony, ale również innych sąsiadów). W końcu stwierdziliśmy, że skoro nie da się z sąsiadami jak z ludźmi - porozmawiać, to trzeba zastosować inne środki. Dzieci sąsiadów między 13 a 15 mają poobiednią drzemkę. Gram trochę na gitarze elektrycznej, zawsze podłączam pod nią słuchawki, tak żeby nie było mnie słychać, ale kilka razy "zapomniałam" o takiej możliwości. Oczywiście resztę sąsiadów uprzedziłam, żeby nie mieli pretensji, ale wszyscy mnie poparli. No i zaczął się cyrk z mamuśką z góry. Oburzona przybiegła po 10 minutach, że ona ma dzieci i mam się uciszyć bo jej maluchy nie mogą spać. Odpowiadałam jej bezczelnie, że jej dzieci mi też nie dają spać, że przecież każdy jest u siebie i nie ma godzin nocnych, więc mogę zrobić co chcę. Muzykowanie powtarzałam przez tydzień, dwa razy sąsiadka nasłała na mnie policję (raz zauważyłam ich przez okno, skończyłam grać, policjanci popytali innych sąsiadów czy zakłócam ciszę - oczywiście dowiedzieli się, że nie :D, drugi raz upomnieli, żeby być trochę ciszej). Po tygodniu sąsiadka zapukała do mnie, że chce porozmawiać. Obiecała trochę popracować nad dziećmi w zamian za zaprzestanie mojego "rzępolenia". Od tego czasu minęło niecałe dwa tygodnie, rowerki chyba zostały pochowane, a ostatnio dzieciaki razem z mamuśką widziałam na placu zabaw. W razie czego wiedzą, że mam gitarę i nie zawaham się jej użyć.
To samo radzę osobom z podobnym problemem - zgadajcie się z innymi sąsiadami, pewnie im też hałaśliwi lokatorzy nie odpowiadają. Jak staniecie wszyscy jednym murem i wytoczycie "ciężkie działa" to z pewnością sytuacja się poprawi.
popieram tę opinię 66 nie zgadzam się z tą opinią 1
stopery wyciszają głównie dźwięki wysokie, dudnienia z płyty w bloku nie wygłuszą tak jak nie wygłuszą basów.
popieram tę opinię 35 nie zgadzam się z tą opinią 0
widzę że tutaj problem ze zrozumieniem ma gro rodziców. Tu nie chodzi o popłakiwania czy tupania przebiegającego dziecka, tutaj chodzi o często KILKUGODZINNY ŁOMOT. Po dwóch trzech godzinach takiej kotłowaniny podczas której głowa pęka a zagłuszanie muzyką czy słuchawki nie pomagają człowiek naprawdę jest wykończony. To nie jest kwestia piętnastominutowej bieganiny, to często CAŁE DNIE podczas których zostawione samopas dzieci urządzają z mieszkania podwórko. Tak trudno o empatię wśród współczesnych rodziców? Skoro jej nie macie to czego uczycie swoje dzieci? A wiem, uczycie jak robić kupę do nocnika. Nie ma co, rośnie nam nowe lepsze pokolenie. Ależ się mamusie zdziwią, oj zdziwią się.
popieram tę opinię 57 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Kobieta

Dobry szampon na łupież (46 odpowiedzi)

Dziewczyny doradźcie coś, bo już mi ręce opadają!

Jakie perfumy na co dzień? (5 odpowiedzi)

Jakich perfum używacie na co dzień? Pytam, ponieważ szukam czegoś oryginalnego - najlepiej...

Jaki balsam do ciała polecicie (88 odpowiedzi)

Szukam aktualnie dobrze nawilżającego balsamu do ciała na suchą skórę. Co byście mi polecily?

do góry