Wielu rodziców nie powinno być rodzicami, co najlepiej widać w obecnej sytuacji. Nie da się o 180° zmienić zachowania dzieci, jeśli wcześniej, przez lata, rodzice dzieci jedynie hodowali,...
rozwiń
Wielu rodziców nie powinno być rodzicami, co najlepiej widać w obecnej sytuacji. Nie da się o 180° zmienić zachowania dzieci, jeśli wcześniej, przez lata, rodzice dzieci jedynie hodowali, wychowanie cedując na szkołę czy przedszkole. Moze obecny, nienormalny czas, pozwoli choć częściowo nadrobić te zaległości. W niewielkim stopniu i w niewielkim odsetku przypadków. Co z resztą? Odstrzelić? Nękać policją?
Wirus przeminie, a sąsiedzka wrogość pozostanie.
Można oczywiście próbować się dogadywać. Jest jakaś (niewielka) szansa, że obie strony, zamiast udowadniać sobie, ze ich racja "jest najmojsza" skupią się na poszukiwaniu rozwiązania problemu. Choćby np. wyznaczeniu określonych godzin zabaw dla dzieci. W tym czasie inni sąsiedzi mogą np. wyjść na zakupy, wetknąć se stopery albo włączyć głośniej ulubioną stację TV
Wiem.. wiem.. Nieco trąca to fantastyką.. :D
zobacz wątek