Re: przedszkole w UK - pytanie
z doswiadczenia wlasnego, w tym ze moje dzieci rodzily sie w londynie itp, ale ja i maz w domu po pl rozmawiamy, jest szok na poczatku, dla takiego 3-4latka, generalnie blanka od 1rz z opiekunka...
rozwiń
z doswiadczenia wlasnego, w tym ze moje dzieci rodzily sie w londynie itp, ale ja i maz w domu po pl rozmawiamy, jest szok na poczatku, dla takiego 3-4latka, generalnie blanka od 1rz z opiekunka anglojezyczna i szybko zlapala jezyk, mamy problemy z jezykiem pl, Nell mowi tylko po pl, zobaczymy, bo za miesiac ona do tej samej opiekunki idzie i Blanka tez, ale dodatkowo ma 3h dziennie w szkole w takim przedszkolu, na 100% w grupie beda jakies inne pl dzieci, to jest londyn, mnostwo pl i pomagaja sobie, od 4miesiecy blanka chodzi prywatnie do anglojezycznego przedszkola, to jest jedna pani Polka przedszkolanka, i powiem tak dla mojej jest to szok, generalnie obie maja dlugi czas adaptacyjny, inaczej rycza i to bardzo niestety, wiec mam stresa, zdarzaj sie, ze panie jej nie rozumieja i to b.frustruje Blanke, ja ja ucze po ang jak do toalety itp, choc wypadki sie zdarzaja.
po 4miesiacahc w ang przedszkola, Blanka spontanicznie bawi sie lalkami itp w jezyku ang, do mnie tez mowi, i do sis tez wiec ja jestem w szoku jak te dzieci lapia i nie ma co stresowac sie, bardziej pamietac o tym, ze to Ja i Maz beda uczyc j.polskiego.
wlasnie 4latek moze juz zaczac szkole, ale w Twoim przypadku bedzie to 5lat i 10 miesiecy,tzw. full time, 6h dziennie, bo twoja corka z konca roku tj moje bie, plusy takie, ze lepiej sie adaptuja, bo tu 5latek musi potrafic juz pisac itp.
ja teraz przenosze starsza z prywatnego do panstwowego i opiekunka, bo to ona bedzie przyprowadzac i zaprowadzac Blanke...juz denerwuje sie, ale jakos dam rade.
zobacz wątek