Re: psy kontra bikerzy
A ja w niedzielę minąłem na wsi sporego psa, który szedł luzem, spojrzał na mnie i znudzony odwrócił głowę. Zaskoczył mnie, bo spodziewałem się chociaż próby dogonienia mnie. Albo oberwał już...
rozwiń
A ja w niedzielę minąłem na wsi sporego psa, który szedł luzem, spojrzał na mnie i znudzony odwrócił głowę. Zaskoczył mnie, bo spodziewałem się chociaż próby dogonienia mnie. Albo oberwał już kiedyś od rowerzysty, albo wolał polować na koty i kury.
zobacz wątek