Wczoraj przyjechałam do Mulka, aby świętować z moją rodziną zdobycie tytułu magistra. Złożyliśmy zamówienie, a ponieważ było nas dużo, każdy składał zamówienie samodzielnie. Na końcu okazało się, że kelnerka nie policzyła jednego dania (z pretensją dodała, że przecież mówiła, że źle coś policzyliśmy). Dostaliśmy w końcu nasze dania, choć w różnych odstępach czasowych. Później chcieliśmy zamówić jeszcze desery, siedzieliśmy bardzo długo, czekając aż ktoś wreszcie zwróci na nas uwagę. Podeszłam kilkakrotnie do baru, za którym nikogo nie było. W końcu zapytałam kelnera obsługującego inny stolik o to, jakie ciasta są dziś w ofercie. W dalszym ciągu nikt nie podchodził, więc gdy tylko zobaczyłam kogoś za barem, podeszłam po raz kolejny, aby się przypomnieć. Z wielką łaską zostaliśmy wreszcie obsłużeni, choć na kawę i desery czekaliśmy bardzo długo, a nie było wielu gości poza nami. Obsługa była bardzo nieprzyjemna i choć jedzenie jest pyszne, to na pewno nie będę korzystać z Państwa oferty przy kolejnych okazjach, a jeśli zajadę po jedzenie, to wezmę je na wynos. Znajomym odradzę.