Widok
A czemu cię to nie dziwi? Czyżbyś również miał uczucia wyższe i poza zaspokajaniem zwierzęcych popędów potrafił używać głowy zamiast xxxxx? Szczerze wątpię...
Autor postu powinien zrozumieć, że seks nie zastępuje równowagi psychicznej po rozwodzie. Trzeba nad sobą pracować i nie dać się wciągać w "wolne życie", bo to zgubna droga.
Autor postu powinien zrozumieć, że seks nie zastępuje równowagi psychicznej po rozwodzie. Trzeba nad sobą pracować i nie dać się wciągać w "wolne życie", bo to zgubna droga.
czyli według pana panie Halewicz pozostaje celibat bo się nie szykuje romans ani zakochanie...wielkie dzięki za tak wyczerpujące myślenie...
dla wiadomości rozwód był kilka lat temu i nic do tego równowadze i nie rozumiem nad czym mam pracować....czy pan płodząc dziecko zaspakajał zwierzęcy popęd a zona jak suka wystawiła ogon...
jeśli sex to zwierzęcy popęd to pana rodzice to zwierzęta...hieny słonie czy krokodyle...
pozdrawiam tego co się nie wciągnął się w "wolne życie"
dla wiadomości rozwód był kilka lat temu i nic do tego równowadze i nie rozumiem nad czym mam pracować....czy pan płodząc dziecko zaspakajał zwierzęcy popęd a zona jak suka wystawiła ogon...
jeśli sex to zwierzęcy popęd to pana rodzice to zwierzęta...hieny słonie czy krokodyle...
pozdrawiam tego co się nie wciągnął się w "wolne życie"
Skoro nie szykuje się romans ani zakochanie, to przypadkowy seks może się źle skończyć - ale to nie moja sprawa, gdzie chcesz członka wsadzać...dla mnie możesz i w kwas (może pomoże).
Gdy moja płodziłem moją córkę, to był akt miłości - a nie desperacji i licz się ze słowami, gdy tykasz moją rodzinę.
Tobie pozostanie onanizm, ewentualnie podglądanie dziewcząt w parku. A zresztą...pieprz kogo chcesz, to może się czymś zarazisz i będzie spokój.
Gdy moja płodziłem moją córkę, to był akt miłości - a nie desperacji i licz się ze słowami, gdy tykasz moją rodzinę.
Tobie pozostanie onanizm, ewentualnie podglądanie dziewcząt w parku. A zresztą...pieprz kogo chcesz, to może się czymś zarazisz i będzie spokój.
drogi panie ale ma pan jakieś ukryte fobie z dzieciństwa..... narzucawszy swoje życiowe tematy wszystkim obrażając bez zastanowienia....
masz syndrom boga tylko nie wiem co go powoduje może jakaś sesja hipnotyczna otworzyła by problem....znam ludzi bogatych i biednych mądrych i prostych ale nie spotkałem nikogo z taką fobią.....
się pan orgazm-uje przy swoich racjach bycia czy mama pana nie kochała a tata tylko w nocy....
masz syndrom boga tylko nie wiem co go powoduje może jakaś sesja hipnotyczna otworzyła by problem....znam ludzi bogatych i biednych mądrych i prostych ale nie spotkałem nikogo z taką fobią.....
się pan orgazm-uje przy swoich racjach bycia czy mama pana nie kochała a tata tylko w nocy....
Ale piszesz chłopie nie na temat. Wchodzisz na forum, bajdurzysz coś o rozwodzie bez ładu i składu i pochylasz się na problemem w jakiej konfiguracji masz uprawiać seks.
Nie bardzo tylko rozumiem, skąd wywodzisz tezę, że mam fobie, na jakim punkcie i czemu akurat z okresu dzieciństwa. Wiesz, każdy patrzy po sobie, więc zakładam że JAKIŚ tam problem z rodzicami musiałeś mieć. Czy Ty w ogóle rozumiesz pojęcie "fobia"?? o_O
Ale pójdźmy dalej, bo się robi ciekawie. Ja piszę o miodzie, Ty zaczynasz o przyrodzie, więc coś "nie halo" jest jednak z Tobą.
Z utęsknieniem będę czekać Twojego kolejnego postu:) A tymczasem idę zrobić sobie kawkę.
Nie bardzo tylko rozumiem, skąd wywodzisz tezę, że mam fobie, na jakim punkcie i czemu akurat z okresu dzieciństwa. Wiesz, każdy patrzy po sobie, więc zakładam że JAKIŚ tam problem z rodzicami musiałeś mieć. Czy Ty w ogóle rozumiesz pojęcie "fobia"?? o_O
Ale pójdźmy dalej, bo się robi ciekawie. Ja piszę o miodzie, Ty zaczynasz o przyrodzie, więc coś "nie halo" jest jednak z Tobą.
Z utęsknieniem będę czekać Twojego kolejnego postu:) A tymczasem idę zrobić sobie kawkę.
Jeśli mogę coś dodać od siebie, to faktycznie Halewicz ma rację z tym,że seks nie jest najważniejszy. Bo seks jest tylko dodatkiem do związku. Ważne jest aby mieć obok siebie człowieka , na którego możesz liczyć, który jest Twoim przyjacielem, partnerem i ma świadomość przemijajacego czasu i młodości.
Jeśli chodzi o sex po rozwodzie , to mogę tylko napisać o moich spostrzeżeniach względem innych , bo sama nadal posiadam męża.
Ludziom po rozwodzie bardzo odpowiadają układy typu- wolny związek i sex bez zobowiązań, w obawie przed kolejnym związkiem i rozczarowaniem. Szanuje to, bo każdy ma prawo życ jak chce. Wydaje mi się jednak,że po pewnym czasie ten brak zobowiazań moze zacząć przeszkadzać ale to inna kwestia.
Jeśli czujesz,że nie chcesz się wiązać to znajdz po prostu osobę , którą szuka takiego układu i jasno od poczatku komunikuj,że nie szukasz zobowiązań, bo niestety niektóre kobiety się łudzą i później jest rozczarowanie i niesmak.
Jeśli chodzi o sex po rozwodzie , to mogę tylko napisać o moich spostrzeżeniach względem innych , bo sama nadal posiadam męża.
Ludziom po rozwodzie bardzo odpowiadają układy typu- wolny związek i sex bez zobowiązań, w obawie przed kolejnym związkiem i rozczarowaniem. Szanuje to, bo każdy ma prawo życ jak chce. Wydaje mi się jednak,że po pewnym czasie ten brak zobowiazań moze zacząć przeszkadzać ale to inna kwestia.
Jeśli czujesz,że nie chcesz się wiązać to znajdz po prostu osobę , którą szuka takiego układu i jasno od poczatku komunikuj,że nie szukasz zobowiązań, bo niestety niektóre kobiety się łudzą i później jest rozczarowanie i niesmak.
W dzisiejszych czasach nie trzeba się z nikim wiązać na stałe, żeby uprawiać seks. Jednak dobrze mieć kogoś, kto nie jest nam calkiem obcy, z kim, oprócz uprawiania seksu, można pogadać. Taki niby zwiazek bez zobowiązań. To teraz w modzie. Ale, mimo wszystko życzę Ci, żebyś znalazł kogoś, z kim będziesz wiazał dalsze plany i nadzieje. Po rozwodzie też toczy się życie.
Pozdrawiam..:)
Pozdrawiam..:)