Re: Panie Ponury,
"Jestem z Gdańska", jakoś mnie nie przekonujesz. Mamy powiedzmy 50 dzieci, których rodzice pracują, a miejsc w danej placówce np. 30. I co system daje za podstawę przyjęcia? Kolejność zgłoszeń?...
rozwiń
"Jestem z Gdańska", jakoś mnie nie przekonujesz. Mamy powiedzmy 50 dzieci, których rodzice pracują, a miejsc w danej placówce np. 30. I co system daje za podstawę przyjęcia? Kolejność zgłoszeń? Wszyscy rodzice pracują, mają kwity. I co? Przyjęte 30 dzieci, bo wujkowe, znajomi?!
Nie rozumiem tego. A zeszyty namierzyłem już w trzech przedszkolach gdyńskich. To dopiero chore. Jak w PRL`u.
Proszę napisz mi, jakie są kryteria przyjęcia dzieci rodziców pracujących. Bombonierka z LIDLA nie wystarczy. Conajmniej z ROSSMANNA hehe.
zobacz wątek