a później okaże się, że owszem 180 dni, ale roboczych, a nie kalendarzowych. A jeśli jeszcze się nie wyrobią, to będzie, że nie wlicza się okresu zimowego (grudzień-luty). A później jeszcze się...
a później okaże się, że owszem 180 dni, ale roboczych, a nie kalendarzowych. A jeśli jeszcze się nie wyrobią, to będzie, że nie wlicza się okresu zimowego (grudzień-luty). A później jeszcze się coś wymyśli.
zobacz wątek