Re: rowerowe safari w lesie we Wrzeszczu... ?
Jeszcze jedno. Nie jestem święty, jechałem jakiś czas temu Droga Węglową w dół, nie powiem, jak na mnie szybko, zobaczyłem ludzi, krzyknąłem paszczą "miejsce!" i jak się odsunęli to przejeżdżając...
rozwiń
Jeszcze jedno. Nie jestem święty, jechałem jakiś czas temu Droga Węglową w dół, nie powiem, jak na mnie szybko, zobaczyłem ludzi, krzyknąłem paszczą "miejsce!" i jak się odsunęli to przejeżdżając krzyknąłem "dziękuję!". Ale zobaczyłem, że ich wystraszyłem i nie jestem dumny z tego. Zwykle bardziej zwalniam przy pieszych, a teraz będę jeszcze bardziej uważał. Niemniej dojechanie z prędkością 5 km/h od tyłu i szepnięcie "przepraszam" uważam za przesadę.
Chociaż jadąc w marcu po londyńskiej ścieżce pieszo-rowerowej tylu "sorry" i "thank you" to się w życiu nie nasłuchałem :) Inna kultura.
zobacz wątek