W salonie byliśmy z mężem 5 raz z okazji walentynek.
Niestety, masaż ciepłym olejkiem kokosowym okazał się być nieporozumieniem
. Pani która mnie masowala, miala katar, nie miała chusteczki i do tego żuła gumę.,... tak więc zamiast się relaksować, zastanawiałam się, czy nic nie kapie mi na plecy.... Myślę, że była zupelnie przypadkową osobą, ponieważ masaż był bolesny i kompletnie pozbawiony płynności. Zupelnie nie przypominajacy tych wczesniejszych.
Zrezygnowałam z naciąganie pleców, bo bałam się, czy mi nic nie uszkodzi.
Przykre jest, że pan manager, który obiecał rekompensatę za ten dziwny pseudo masaż, do tej pory się nie odezwał.