Re: samolot a samolot
Moje odpowiedzi cechuje logiczne wnioskowanie, spójność i brak przysłowiowego zaczynania dowodu od tezy. Nie uznaję braku dowodu za dowód winy - a jedynie konkretny dowód na jej zaistnienie. W...
rozwiń
Moje odpowiedzi cechuje logiczne wnioskowanie, spójność i brak przysłowiowego zaczynania dowodu od tezy. Nie uznaję braku dowodu za dowód winy - a jedynie konkretny dowód na jej zaistnienie. W przypadku katastrofy pod Smoleńskiem brak jest jakiegokolwiek dowodu, że był to zamach. Oczywiście wielu "ekspertów" w tym "amerykańscy naukowcy" na siłę próbowali i próbują kreować "dowody"...ale póki co się jedynie ośmieszają; vide słynny Binienda.
Nie wiem czy byłeś kiedykolwiek w Rosji; ja bywałem i byłem w Rosji, pracowałem dłuższy czas w Moskwie, miałem okazję poznać wielu ludzi z różnych środowisk, również interesuję się historią i na podstawie zdarzeń historycznych mam skalę porównawczą przyjmowanych w Rosji postaw wobec ludzi, poziomu empatii, zasad moralnych i etycznych, relacji międzyludzkich, etc.. Zatem pisząc o Rosji, jako stanie umysłu, doskonale wiem co napisałem i potrafię to wiarygodnie uzasadnić.
Zawodowy polityk, czy w randzie ministra, czy dyrektora departamentu nie ma przygotowania zawodowego do stawiania czoła sytuacjom, które ukazują ludzkie cierpienie, śmierć, dramat, tragedię. To co popełniłeś, porównanie strażaków/ratowników/lekarzy z politykami, jest demagogią i wręcz nieprzyjemną manipulacją.
Trudno oczekiwać od premiera czy ministrów, aby mentalnie byli przygotowani do nieemocjonalnego podchodzenia do takich sytuacji - strażak/lekarz/ratownik z długim stażem zachowuje zimną krew wobec takich sytuacji, bo to wynika z jego doświadczenia zawodowego ale i nawet dla tych ludzi przychodzi moment, gdy w obliczu ludzkiej tragedii puszczają im nerwy i emocje. Zatem dokonane przez Ciebie porównanie jest celową manipulacją, mają zwiększyć u odbiorcy negatywne nastawienie do polityków.
Obowiązuje nas prawo międzynarodowe, jesteśmy suwerennym państwem i w sytuacji katastrofy lotniczej na terenie innego suwerennego państwa, obowiązując tamtejsze procedury i przepisy prawa. Polska nie miała podstaw faktycznych ani prawnych do występowania do UE ani tym bardziej do USA(?!?) z jakimikolwiek formalnymi wnioskami.
Reakcja Holendrów była adekwatna do sytuacji - ich obywatele zostali zamordowani przez separatystyczną bojówkę z jednostki p-lot. Ofiary katastrofy smoleńskiej są ofiarami katastrofy, a nie zestrzelenia.
zobacz wątek