Re: samotność w wielkim mieście...??
ja tez kwitne przed komputerem- i bardzo mi smutno. Chociaz jestem stad to moj zwiazek jest do pupy, znajomi maja male dzieci i wiem jak to jest byc smaotnym.
Pracowalam przez 5 lat w...
rozwiń
ja tez kwitne przed komputerem- i bardzo mi smutno. Chociaz jestem stad to moj zwiazek jest do pupy, znajomi maja male dzieci i wiem jak to jest byc smaotnym.
Pracowalam przez 5 lat w innym miescie i wiem, ze ludzie nie byli chetni do wyjsc. Wiem, wiem zaraz napisze ktos, ze nie umiem zawierac znajomosci ale jakos nigdy nie mialam z tym problemow, poki sie wszyscy nie zestarzelismy troszke, czasy studenckie minely, nadeszly pieluchowe i nie przyszlo jeszcze szalenstwo wieku sredniego ;) Trzeba w odpowiednim momencie zalozyc rodzine bo pozniej pupa- zostaje sie samym. Dla mnie wazniejsza byla kariera i wyszlam na tym tak, ze teraz nie mam ani jednego ani drugiego...
zobacz wątek