Widok
sklep mięsny nieprzyjazny matce z dzieckiem w wózku
Ku przestrodze innych mam z okolicy. Miałam dziś nieprzyjemną sytuację w sklepie mięsnym na kwadracie przy ulicach Szarej/Skrajnej. Chodzi o sklep mięsny sąsiadujący bezpośrednio z lokalem gastronomicznym. Weszłam z wózkiem (dodam, że poskładałam rączkę itp. żeby zajmować jak najmniej miejsca). W środku byli klienci, ale udało się wpuścić/wypuścić inne osoby przy odrobinie współpracy. Po skończonych zakupach chciałam wyjść, a ekspedientka rzuciła komentarz "to jest za mały sklep żeby tu się pchać z wózkiem". No to powiedziałam, że nie zostawię wózka z dzieckiem przed sklepem, inne klientki przyznały mi rację. A pani ekpedientka stwierdziła, że można sobie zrobić krzywdę jak wózek jest w środku i mogę sobie go postawić przed sklepem i patrzyć przez szybę. Świetne podejście, gratuluję utraty klienta. Jakoś w sklepie drobiarskim obok, aktualnie zamkniętym z powodu urlopu, nigdy nie ma problemu, nawet jak jest tłok to miłe panie tak wszystko zorganizują żeby było sprawnie i bezproblemowo.
ja się wszędzie "pchałam" z wózkiem i nie przejmowałam sie wywracaniem oczu czy prychnięciami ekspedientek :) tez czasami robie zakupy w tym mięsnym, warzywniaczku obok czy spożywczym koło solarium, jeszcze mnie nic niemiłego nie spotkało ze strony tych pań, ale jak widziałam, ze ludzi było dużo w sklepie to brałam dziecko na ręce, teraz już luzik, córeczka już chodzi więc wózio nie jest potrzebny na małe zakupy :D
Czasem sobie myślę, że powinno się zrobić akcję- miejsce nieprzyjazne (przyszłej) matce (z dzieckiem).
Wypisanoby takie sklepy, restauracje, lokale usługowe- to może dałoby do myślenia właścicielom, menedżerom.
XXI wiek, a takie zacofanie... ten mięsny omijałabym szerokim łukiem.
A i gdybym była NAPRAWDĘ wyprowadzona z równowagi to nasłałabym SANEPID.
Wypisanoby takie sklepy, restauracje, lokale usługowe- to może dałoby do myślenia właścicielom, menedżerom.
XXI wiek, a takie zacofanie... ten mięsny omijałabym szerokim łukiem.
A i gdybym była NAPRAWDĘ wyprowadzona z równowagi to nasłałabym SANEPID.
przecież akcje z miejscami przyjaznymi są prowadzone... więc po co i ja miałabym taką robić?
Drażni mnie fakt, że takie ekspedientki są opryskliwe.
Przecież NORMALNA ekspedientka ekspresem wybiegłaby zza lady przytrzymać drzwi, aby matka z dzieckiem mogła do sklepu wjechać.
I nie bawi mnie narzekanie, ale zabieram głos, gdy ktoś mówi, że jest mu źle... i tyle.
A i jadem nie zionę... poprostu jak mi nadepną na odcisk to nie siedzę cicho...
Rozumiem, że Ty byś przeprosiła taką ekspedientkę za to, że w ogóle śmiałaś do sklepu wjechać wózkiem?
Proszę Cię...
Drażni mnie fakt, że takie ekspedientki są opryskliwe.
Przecież NORMALNA ekspedientka ekspresem wybiegłaby zza lady przytrzymać drzwi, aby matka z dzieckiem mogła do sklepu wjechać.
I nie bawi mnie narzekanie, ale zabieram głos, gdy ktoś mówi, że jest mu źle... i tyle.
A i jadem nie zionę... poprostu jak mi nadepną na odcisk to nie siedzę cicho...
Rozumiem, że Ty byś przeprosiła taką ekspedientkę za to, że w ogóle śmiałaś do sklepu wjechać wózkiem?
Proszę Cię...
Nie byłem świadkiem tej sytuacji, trudno mi zatem oceniać, kto ma rację.
Byłem natomiast kiedyś świadkiem, kiedy dwie kobiety próbowały wcisnąć się do naprawdę małego sklepu z wózkiem. Na dosyć grzecznie zwróconą przez ekspedientkę uwagę, ze w sklepie nie ma miejsca na wózek, zareagowały agresją jakby ktoś im próbował to dziecko skrzywdzić. Obrzuciły sprzedawczynie stekiem niecenzuralnych epitetów, z których "stara idiotka" było najłagodniejsze.
Rozumiem, że kobieta szczęśliwa macierzyństwem nie widzi świata poza swoim dzieckiem. Jednak nic by się nie stało, gdyby w sytuacji, kiedy wózek może istotnie przeszkadzać innym, zostawić go na zewnątrz. Szczególnie - jeśli jest cały czas na widoku.
Byłem natomiast kiedyś świadkiem, kiedy dwie kobiety próbowały wcisnąć się do naprawdę małego sklepu z wózkiem. Na dosyć grzecznie zwróconą przez ekspedientkę uwagę, ze w sklepie nie ma miejsca na wózek, zareagowały agresją jakby ktoś im próbował to dziecko skrzywdzić. Obrzuciły sprzedawczynie stekiem niecenzuralnych epitetów, z których "stara idiotka" było najłagodniejsze.
Rozumiem, że kobieta szczęśliwa macierzyństwem nie widzi świata poza swoim dzieckiem. Jednak nic by się nie stało, gdyby w sytuacji, kiedy wózek może istotnie przeszkadzać innym, zostawić go na zewnątrz. Szczególnie - jeśli jest cały czas na widoku.
JA tez nie zostawiłabym dziecka przed sklepem w wózku ale tez nie pchalam sie nigdy do sklepów w których było mało miejsca bądź duza kolejka ludzi -wszytko da sie rozwiązac .
wydaje mi sie że niektóre mamy czasami uważaja się za " świete krowy " -bez urazy bo maja dzieci .
Troche wyrozumialości tez dla zwykłych klientów bez dzieci dziewczyny
wydaje mi sie że niektóre mamy czasami uważaja się za " świete krowy " -bez urazy bo maja dzieci .
Troche wyrozumialości tez dla zwykłych klientów bez dzieci dziewczyny