Bylem niedawno ze znajomymi, oczywiscie ochrona nie chciala nas wpuscic bez karnetu, na szczescie znajomy byl w srodku i nas wciagnal. W lokalu nabite tak, ze nie ma gdzie stanac, w ogole nie ma co mowic o tanczeniu. Miejsca malo, stolikow duzo, ludzi masy, muzyka slaba, klimat zaden. Wydaje mi sie, ze jedynym elementem, ktory tam ludzi ciagnie jest wlasnie jakas "elitarnosc" i to, ze wchodzisz przez znajomego - mnie to jakos nie kreci, wole porzadna impreze otwarta niz takie silenie sie i pseudo-snobizm.