Piwo w trakcie pieczenia traci bombelki i alko, zostaje sam smak, portera czekoladowo-palony, z ogonów wytapia się tłuszcz zabierając aromat przypraw i wszystko razem tworzy megastyczny sos....
rozwiń
Piwo w trakcie pieczenia traci bombelki i alko, zostaje sam smak, portera czekoladowo-palony, z ogonów wytapia się tłuszcz zabierając aromat przypraw i wszystko razem tworzy megastyczny sos. Kawałek ogona, sosik, dodatek skrobiowy (u mnie ryż) plus pieczone okopowe - orgia dla zmysłów. No ja to jeszcze popijam zimnym porterem, ale to już opcjonalne:)))
zobacz wątek